Problemy kadrowe Lecha Poznań

Jeden z głównych faworytów do zdobycia mistrzowskiego tytułu w tym sezonie Ekstraklasy ma duży, a może mieć jeszcze większy problem kadrowy. Jak wiadomo, drużynę buduje się od obrony, a tymczasem właśnie w tej formacji Jan Urban może mieć wkrótce ból głowy.

Kędziora, Ceesay, Arajuuri, Kamiński, Wilusz, Kadar, Volkov – na wiosnę to właśnie na tych piłkarzach opierał swoją defensywną siłę szkoleniowiec Kolejorza. Tak dobry jak na polskie standardy zestaw piłkarzy nie dał ostatecznie sukcesu, ale można było mieć na niego nadzieję w dopiero rozpoczętych rozgrywkach.

W klubie nie ma już jednak Kamińskiego, czyli podstawowego stopera od kilku lat, Ceesaya, a także Volkova, który okazał się nie do końca trafionym eksperymentem. Po dobrych występach w Ekstraklasie i Euro 2016 bliski odejścia za poważne pieniądze jest też Kadar.

Jakby tego było mało, nowego pracodawcę znalazł Arajuuri, czyli jedna z najjaśniejszych postaci drużyny w poprzednim sezonie. Fin od nowego roku będzie piłkarzem duńskiego Broendby, ale nie jest wykluczone, że opuści stolicę Wielkopolski jeszcze tego lata.

Wobec tych osłabień mistrz Polski sprzed roku musi szukać wzmocnień. Do zespołu dołączył już Lasse Nielsen, ale to nie rozwiąże problemu trenera Urbana. W pierwszej rundzie Ekstraklasy na lewej obronie musiał zagrać utalentowany, choć niedoświadczony Robert Gumny. Wydaje się, że na ten moment wychowanek Lecha jest jedyną sensowną opcją dla trenera na tę pozycję.

Wspomniany mecz ze Śląskiem pokazało jeszcze jedną słabość tej ekipy – gra w ofensywie. Co prawda poznaniacy prezentowali się na boisku lepiej od rywali, ale nie potrafili tego przypieczętować akcją, która dałaby bramkę i w ostateczności trzy oczka. Żaden z siedmiu celnych strzałów nie był na tyle groźny, by mógł zmusić Mariusza Pawełka do kapitulacji. Infografika via www.sporticos.com:

Walczący tylko na krajowym froncie Lech ma przewagę nad grającymi w europejskich pucharach. Kadra nie musi być na tyle duża, by grać z powodzeniem co 3-4 dni. Mimo to, włodarze muszą przemyśleć kwestię wzmocnień, zwłaszcza jeśli chodzi o obronę. Kilka kontuzji, nieprzewidzianych zdarzeń i nieźle zapowiadający się sezon może zakończyć się kolejną porażką.