Czterolatek ze śladami przypaleń. Ojczym twierdzi, że dziecko samo wpadło na palącego się papierosa

Czteroletni chłopiec ze śladami oparzenia papierosem powiedział, że „tata go przypalił, bo był niegrzeczny”. Opieka społeczna odebrała rodzicom dziecko oraz jego dwójkę rodzeństwa. Podejrzany ojczym tłumaczy, że chłopiec sam wpadł papierosa.

Sprawę opisali reporterzy programu „Uwaga” TVN. Ślady oparzeń u najmłodszego z chłopców w rodzinie z Miedzichowa zauważyły przedszkolanki, które poinformowały Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej. Sprawa została zgłoszona na prokuraturę, a dziecko wraz z matką zabrane na badania.

Na policzku oraz dekolcie chłopca widoczne były ślady, które badająca go lekarka określiła jako ślady po gaszeniu papierosa. Na pytanie co się stało, chłopiec miał odpowiedzieć, że tata przypalił go papierosem, „bo był niegrzeczny”. Mężczyzna nie jest biologicznym ojcem żadnego z trójki wychowujących się w tym domu chłopców. Twierdzi, że czterolatek sam wpadł na jego papierosa, gdy wychodził z kuchni.

Po słowach chłopca, opieka społeczna odebrała rodzicom trójkę dzieci, a Sąd Okręgowy w Poznaniu zdecydował o umieszczeniu ich w rodzinie zastępczej. Na decyzję wpłynęły także zeznania chłopców o biciu przez ojczyma.

Pracownicy socjalni zwracają uwagę na trudne warunki, w jakich żyje cała rodzina oraz fakt, że matka chłopców nie radzi sobie w swej roli. Sprawę bada prokuratura, która na razie nie postawiła jeszcze żadnych zarzutów. O dalszym losie dzieci zadecyduje sąd.