Do zdarzenia doszło ostatniego dnia kwietnia, około godziny 21:30. Strażnicy kończyli już służbę w tym dniu i jechali ul. Zwierzyniecką. W pewnym momencie, zwrócili uwagę na starszego mężczyznę, który miał na sobie jedynie piżamę.
Mundurowi zatrzymali pojazd i podeszli do 76-latka, by dowiedzieć się, co się stało. Kontakt z wyraźnie wyziębionym mężczyzną był jednak mocno utrudniony.
Strażnicy zauważyli, że na jednej ręce ma on opaskę szpitalną, a na drugiej wenflon, co sugerowało, że mógł samowolnie opuścić jeden ze szpitali.
Na miejsce wezwano karetkę pogotowia, a w oczekiwaniu na jej przyjazd, funkcjonariusze udzielili seniorowi pierwszej pomocy, okrywając go kocem i zabierając do radiowozu, by mógł się ogrzać.
Jak się okazało, 76-latek samowolnie opuścił poznański szpital w godzinach porannych i od tego czasu był poszukiwany.
Już 15 minut później był pod fachową opieką medyczną.