Poznań mekką wyścigowców?

Porównując liczbę miłośników motoryzacji do tych, którzy interesują się piłką nożną można zauważyć większą ilość obiektów, które pomagają w zgłębianiu tajników futbolu niż tych gdzie byłaby możliwe kształcenie bezpiecznej jazdy samochodem. Nie chodzi tutaj o wszczynanie słownych bitew pomiędzy fanami „nogi” oraz motosportów, należy pochylić się nad problematyką nielegalnych wyścigów ze względu na brak miejsc tworzących „wentyl upustu dla adrenaliny” dla miłośników motoryzacji.

Automobilklub Wielkopolski powstał w 1923 roku i od tego roku jest stowarzyszeniem, które skupia blisko 2000 członków, co roku organizuje ponad 300 imprez sportowych. W tym roku Automobilklub Wielkopolski zorganizował na Torze Poznań 3. imprezy międzynarodowe.

O co zatem chodzi z Torem Poznań i terenami należącymi do niego? Tor Poznań powstał w 1977 roku z wielkimi trudnościami oraz przeciwnościami losu. Jeden z członków klubu – Andrzej Bobiński, stał się później jego prezesem i z całym sztabem ludzi ruszył do pracy. Tor zyskał wielkie uznanie i poparcie nie tylko ze strony klubu, ale też przede wszystkim ze strony różnych firm jak Fabryka Samochodów Rolniczych „Tarpan” (FSR), który uwierzył w słowa i obietnice o „testowym torze” dla ich produktów.

Pracownicy Automobilklubu Wielkopolski oraz twórcy i projektanci nie powstałego jeszcze wtedy Toru Poznań za właśnie środki pieniężne wyruszyli w podróż na zachód aby obejrzeć inne tory wyścigowe. Po powrocie i długich dyskusjach oraz nocach spędzonych nad deską kreślarską sporządzono projekt i ruszyła budowa. We wrześniu 2015 roku jeden z poznańskich portali opublikował pierwszy artykuł pt. „Ławica i Tor Poznań należą do jego rodziny. Będą właścicielami największej działki Poznania. Albo 1,5 miliarda zł.”

Właśnie takiej ceny zażądał właściciel, który odnalazł się po latach. Od tego momentu obiekt przy ulicy Wyścigowej 3 stał się obiektem nagonki, a jego zarządcy zostali nazwani mafiozami. Sensacja, która została wywołana wokół perły poznańskiego motosportu spowodowała, że nawet fakty i przedstawione zestawienia przychodów i kosztów utrzymania torów nie stały się istotne. Teraz należy zadać sobie pytanie lub postawić tezę: Czy budowane Orliki bądź Stadiony Miejskie przynoszą przychody, które zestawiane później z kosztami dają wyniki „dodatnie”?

Otóż nie, miasta często dokładają do obiektów, bo te nie są w stanie się utrzymać, ale tutaj już o tym się nie mówi. Polityczna nagonka, która również miała tu swoje miejsce ugodziła w dobre imię Klubu, dlatego z najbezpieczniejszego miejsca do szybkiej jazdy w Polsce – Tor Poznań stał się miejscem gdzie łamie się prawo. Gdzie natomiast dać upust swojej adrenalinie? Nie każdy musi lubić skakać ze spadochronem, czy nurkować, niektórzy po prostu wolą silnik, cztery koła i asfalt. Przez samowolne organizowanie wyścigów, czyli przez tzw.

Nielegalne wyścigi ulice stają się niebezpieczne, bo tam kierowcy niestety dają upust swoim motoryzacyjnym potrzebom. W rozmowie z naszą redakcją na temat problematyki z jaką zderzają się sporty motorowe w Polsce, Jerzy Dziewulski powiedział:

„Generalna zasada jest taka: uczyć, szkolić, przekonywać. Na przykład, niedawne zdarzenie w Stargardzie… Idiota latał samochodem po mieście, a pytanie dziennikarza w telewizji jest najbardziej proste i prymitywne ale jak najbardziej słuszne: „Gdzie indziej możesz to robić?” Tylko na torze i tylko na jednym w Poznaniu… Prawda mamy inne OTDJ, ale tych jest kilka, które są tymi z prawdziwego zdarzenia, bo co niektóre to kawałek placu nieomalże […] Tu moje pytanie: Jak uczyć poruszania się na autostradach i czy można na takim OTDJ uczyć poruszania się na autostradzie? Otóż nie, trzeba na nią wyjechać. Tutaj w Poznaniu nie trzeba wyjeżdżać na autostradę, ponieważ jest tor, który umożliwia włączenie się do ruchu, pokonywanie zakrętów, szybką prostą w granicach 240km/h […]. Jedna z telewizji zadała mi pytanie m. in. Bezpieczeństwa w ruchu drogowym, a ja odpowiedziałem żebyśmy spróbowali wybudować z jeden lub dwa tory. Jak żyję, to nie zapomnę takiego wyrazu twarzy dziennikarza, a odpowiedział mi iż dzieci nie mają pieniędzy na jedno czy drugie, a ja chcę budować tory. To jest reakcja, dramatyczna reakcja. […] A orliki i stadiony zamiast torów budowane są z prostej przyczyny, otóż trzeba mieć zaplecze z takim człowiekiem, który zdecydował o Orlikach, żeby zbudowano tory […].”

Jerzy Dziewulski