Trzech polskich kierowców jadących luksusowymi, szybkimi samochodami – Ferrari, Mercedes i Porsche – ścigało się na drodze publicznej. Podczas wyprzedzania kolumny samochodów doszło do wypadku i zderzenia czołowego z prawidłowo jadącą Skodą. Kierowca Skody, 57-letni Słowak, zginął na miejscu.
Słowaccy śledczy zapowiadają surową karę dla sprawców, choć kierowcy Porsche grozi 5 lat pozbawienia wolności, a pozostałym dwóm po 3 lata, co według wielu osób jest zbyt niską karą.
Jak udało się ustalić policji, mężczyźni umawiali się na rajdy w Internecie, a szaleńcza jazda na Słowacji nie była pierwszą tego typu akcją.
Jeden z samochodów biorących udział w zdarzeniu, żółte Ferrari znane jest poznaniakom, ponieważ można było je czasem dostrzec na poznańskich ulicach. Nieoficjalnie mówi się, że należy ono do właściciela zakładu poligraficznego w Poznaniu, a za kierownicą pojazdu siedział jego syn.
Słowacka policja złożyła wniosek o areszt dla Polaków. Decyzja ma zapaść dzisiaj.