Od kilkudziesięciu lat ruiny Budomelu straszą na Strzeszynie. W końcu uda się je wyburzyć?

Od kilkudziesięciu lat szpeci, zagraża i… fascynuje. Kompleks niedokończonych budynków na poznańskim Strzeszynie, zwany Budomelem przez lata był miejscem dewastacji, eksploatacji, sesji fotograficznych i.. tragedii. O jego wyburzenie apelują okoliczni mieszkańcy i kolejne władze miasta, a także poznański deweloper będący jednym z właścicieli. I to właśnie prawo własności przez lata uniemożliwiało wyburzenie ruin i zagospodarowanie terenu od nowa. Wiele wskazuje jednak na to, że kompleks niedługo przestanie „straszyć” na Strzeszynie.

Budomel to potoczna nazwa niedokończonego kompleksu budynków połączonych ze sobą łącznikiem, powstałych w latach 70. Z założenia miał być Centralnym Ośrodkiem Doskonalenia Kadr i Upowszechniania Postępu w Rolnictwie. Nigdy jednak nie dokończono budowy, a ruiny od kilkudziesięciu lat wpisane są w krajobraz rejonu ul. Suwalskiej i Koszalińskiej.

Ruiny przez lata przyciągały:  osoby zbierające złom rozbierały elementy konstrukcji, które można było sprzedać, w tym m.in. balustrady czy metalowe barierki w oknach, które miały chronić przed wypadnięciem. Grafficiarze spełniali tam swoje wizje, podobnie jak wandale, którzy sprayu i farb używali w mniej artystycznej formie. Budynki-widmo stały się miejscem eksploracji przez osoby zajmujące się urbexem, czyli zwiedzaniem opuszczonych miejsc. Dla innych kompleks był idealnym planem zdjęciowym do fotografii. Wiele osób przez lata wchodziło tam z ciekawości, nudów i by urządzać imprezy czy libacje. Niestety, z uwagi na brak zabezpieczeń, które niejednokrotnie były także kradzione, dochodziło tam do wypadków, również śmiertelnych, gdy ludzie spadali z różnych kondygnacji. Ostatecznie budynek zabezpieczono, a kompleks jest objęty ochroną zapewnioną przez dewelopera, która ma za zadanie pilnować, by Budomel nie stał się miejscem kolejnej tragedii.

Przez lata próbowano kompleks wyburzyć, jednak problemem stało się prawo własności. Deweloper starał się doprowadzić do nowego zagospodarowania terenu, jednak pozostałych ok. 40 właścicieli budynku i terenu nie chciało sprzedać swoich udziałów w nieruchomości.

Wydział Urbanistyki i Architektury UMP w ciągu ostatnich kilkunastu lat wydawał warunki zabudowy na wniosek dewelopera, firmy Nickel, jednak za każdym razem następowało odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Sytuacja stawała się patowa.

Zmiana nastąpiła w ubiegłym roku, kiedy poznańska firma Nickel Development otrzymała w końcu decyzję o warunkach zabudowy i mogła rozpocząć proces inwestycyjny, który z założenia obejmuje wyburzenie opuszczonego Budomelu i rozbudowę układu komunikacyjnego na osiedlu. Deweloper chce tam wybudować nowe osiedle z niskimi budynkami wielorodzinnymi.

W międzyczasie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego wpłynął protest jednego z sąsiadów, co znów postawiło pod znakiem zapytania dalsze losy inwestycji.

Być może jednak już niedługo ruiny znikną z przestrzeni Streszyna. Jak poinformowała Rada Osiedla Strzeszyn, otrzymała zawiadomienie o budowie kanalizacji sanitarnej i wodociągowej dla terenu przy ul. Koszalińskiej i Dobromiejskiej. Wskazane działki obejmują także teren nieszczęsnego kompleksu.

Inwestycja pojawia się w sprawozdaniach zarządu firmy w ostatnich latach jako plan do realizacji w latach 2021-2023. Ze sprawozdania za 2020 rok wynika, że inwestycja „Stary Strzeszyn” powinna rozpocząć się w III kwartale 2021 roku, co sugeruje, że planowana budowa kanalizacji i sieci wodociągowej jest początkiem przygotowań do nowej odsłony tej części osiedla. Zgodnie z planem budynki z mieszkaniami powinny być gotowe w 2023 roku.

 

autorka: A. Karczewska