Abstrahując od przygnębienia, w jakie ponure myśli mogą nas wpędzić, psując nam resztę dnia, regularne zmaganie się z nimi w samotności może mieć długofalowe i poważne konsekwencje dla naszego zdrowia. Psychologowie tłumaczą, że nie chodzi tylko o depresję, ale o całe spektrum problemów natury zdrowotnej, pogarszających jedynie i tak podłe już samopoczucie.
Jak to wszystko razem przekłada się na bezpieczeństwo na drodze, tłumaczyć nie trzeba. Dlatego zwłaszcza kierowcy zawodowi nie powinni się wzdragać przed wizytą u psychologa czy psychiatry. Wskazaniem są – oprócz stale obniżonego nastroju – również kłopoty ze snem, drażliwość, skłonność do “zajadania” problemów czy spadek wydolności organizmu (w tym wypadku najpierw warto udać się do lekarza pierwszego kontaktu i zrobić rutynowe testy, by wykluczyć inną chorobę).