Dwulatek potrącony na przejściu dla pieszych, kierowca odjechał. Dlaczego chłopiec był sam?

Mrożące krew w żyłach sceny i wiele pytań, które na razie pozostają bez odpowiedzi – w piątkowy poranek na jednym ze skrzyżowań w Wągrowcu dwuletni chłopiec został potrącony przez samochód. Kierowca oddalił się z miejsca zdarzenia. W pobliżu nie było także matki dziecka, która miała sprawować nad nim opiekę.

 

Do zdarzenia doszło około godziny 8:00 na skrzyżowaniu ul. Pocztowej i Wojska Polskiego w Wągrowcu. Kierowca samochodu osobowego włączając się do ruchu, potrącił dwuletnie dziecko na przejściu dla pieszych.

Mężczyzna odjechał z miejsca zdarzenia, a chłopcu jako pierwsi pomocy udzielili świadkowie, którzy wezwali na miejsce służby.

Policja szybko ustaliła właściciela pojazdu oraz kierowcę. Okazało się, że to 71-letni mieszkaniec Wągrowca. Był trzeźwy.

Jak doszło do zdarzenia? Na opublikowanym nagraniu widać, jak dziecko samotnie idzie chodnikiem i wchodzi na jezdnię na przejściu dla pieszych przed samochód. Kierowca rusza, gdy chłopiec jest pośrodku maski jego pojazdu – między kołami, a następnie wyjeżdża na ulicę włączając się do ruchu.

Jak zauważają świadkowie, kierujący prawdopodobnie nawet nie widział chłopca przed maską ze względu na wzrost dziecka, a włączając się do ruchu, patrzył w prawo, gdy dwulatek wchodził na jezdnię.

Na nagraniu widać, jak dziecko samo wstaje na ulicy. Choć nagranie ma 10 sekund i obejmuje szerszy obraz, nie widać na nim opiekuna dziecka.

Policja ustaliła, że w tym czasie opiekę nad dwulatkiem sprawowała jego matka. Miała pod opieką jeszcze troje swoich dzieci, a chłopiec „w pewnym momencie się oddalił”.

Dziecko przewieziono do szpitala na badania, ale nie odniosło poważniejszych obrażeń poza drobnymi potłuczeniami i zadrapaniami.

Policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia, w tym zachowanie kierowcy oraz matki opiekującej się dziećmi.