Monika Horna-Cieślak od nastoletnich lat chciała pomagać drugiej osobie, jak podkreśla tak właśnie została wychowana w swoim domu. Rodzice zawsze wskazywali jej, że każdy człowiek jest ważny i trzeba go słuchać, dlatego wykorzystuje to w swojej obecnej pracy.
Jak budzę się rano to nie wstaje za karę do pracy, zawsze się cieszę, że idę do swojego biura. Musimy odbudować wizerunek urzędu Rzeczniczki Praw Dziecka. Ja słucham młodych ludzi, a następnie przekazuje ich problemy i potrzeby osobom następnym. To bardzo ważne, żeby dobrze ich zrozumieć – podkreśla Monika Horna- Cieślak.
Podstawową sprawą, którą chcę się zająć nowa Rzecznik Praw Dziecka jest odbudowa i rozpowszechnienie numeru zaufania. Zapewniła, że będzie również apelować o zwiększenie ilości psychologów dla młodzieży.
Władze uczelni potwierdziły, że młodzież i studenci coraz częściej chorują na depresję i zdarzają się próby samobójczych. Kobieta zapewniła, że chce pomóc i rozmawiać z osobami, które potrzebują pomocy.
Rzeczniczka nie jest tylko od siedzenia w Warszawie, chce jeździć do różnych miast jak tutaj czy ostatnio w Rzeszowie i rozmawiać z wami, odpowiadać na pytania z sali. Niedługo pojedziemy również do mniejszych miejscowości – zaznacza Monika Horna- Cieślak.
Studenci dopytywali o głośną sprawę Kamilka z Częstochowy – na co rzeczniczka opowiedziała jak po godzinach pisała odpowiednią ustawę, aż w końcu mogła ona wejść w życie. Dzieci kiedyś nie wiedziały, że mogą komuś powiedzieć o przemocy, nawet nauczyciele nie wiedzieli jak zareagować.
Coraz więcej osób młodych ma próby samobójcze. Chce odczarować zawód psychologa i psychiatry. Nie chcemy, żeby nastolatkowie byli etykietowanie. Zorganizujemy kampanie społeczne, otwarte szkolenia dla dorosłych i dzieci – zapewniła.