Konstrukcja klubu Na Fali nadal straszy nad Wartą. Czy wysoki poziom wody w rzece zmusi właściciela do rozbiórki?

Konstrukcja i elementy po klubie Na Fali nad poznańską Wartą nadal stoi, choć… nie powinna. Zarządca nie posiada zgody na całoroczne lokalizowanie swojego obiektu, ale mimo że od zamknięcia sezonu minęło wiele miesięcy, pozostałości nada szpecą teren nadbrzeżny. Wraz z przybieraniem wody w Warcie i podtopieniami, pojawił się także kolejny problem – zagrożenie dla bezpieczeństwa.

 

Klub na Fali budzi kontrowersje od czasu powstania. Dla jednych to miłe miejsce na letnie wieczory, dla innych uciążliwość w okolicy, a dla jeszcze innych, szpecący element terenów nadwarciańskich. Po zamknięciu sezonu, wielu liczyło na zdemontowanie konstrukcji, jednak elementy stoją tam do dziś.

Jak się okazuje, PGW Wody Polskie nigdy nie wydały zgody na całoroczne lokalizowanie obiektu na wskazanym terenie, ale… to nie znaczy, że zarządca obiektu działa nielegalnie. Zgodnie z przepisami, przez 180 dni może jeszcze składować tam elementy klubu – a ten okres jeszcze nie minął od czasu zakończenia sezonu (10 października 2023).

Pojawił się jednak inny problem. Intensywne opady deszczu w ostatnich tygodniach znacznie podniosły poziom wody w Warcie, a ta zaczęła wylewać poza koryto. W okolicy dochodzi do podtopień (więcej na ten temat pisaliśmy tutaj). Elementy klubu Na Fali znajdują się na obszarze zagrożonym powodzią, a to zmienia sytuację zarządcy klubu.

Zgodnie z przepisami, zobowiązany jest do bieżącej kontroli sytuacji hydrologicznej i usuwania  infrastruktury w przypadku wezbrania rzeki. Składowane elementy obiektu mogą zostać porwane przez wodę, a wtedy stanowić będą poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa, jednocześnie zanieczyszczając rzekę.

Właściciel klubu zapewnia, że gdy otrzyma oficjalne pismo z Wód Polskich, skontaktuje się z nimi, a następnie rozpocznie przygotowania do wywiezienia elementów infrastruktury. Dodaje, że obecnie są one składowane na działce obok tej, na której w sezonie działa klub.