Warta Poznań triumfuje nad Widzewem Łódź 2:1! Zieloni bliżej utrzymania w ekstraklasie

W niedzielne popołudnie, na stadionie w Grodzisku Wielkopolskim nie zabrakło sportowych emocji. Po ostatniej przegranej Warty Poznań z Piastem Gliwice (0:2), zieloni stanęli przed szansą rehabilitacji w 31. kolejce rozgrywek, podejmując drużynę Widzewa Łódź. Ostatni mecz tych drużyn zakończył się dominacją łodzian, którzy rozgromili poznański zespół 5:1. Tym razem jednak to Warta świętowała zwycięstwo 2:1, dzięki niezwykłemu golu Mateusza Kupczaka i niefortunnemu trafieniu samobójczemu zawodnika gości.

Już w 3. minucie meczu, kibice byli świadkami agresywnego startu Warty. Mezghrani idealnie dośrodkował w pole karne, gdzie Maciej Żurawski, 23-letni pomocnik, wygrał pojedynek główkowy, ale jego strzał minął bramkę Łukasza Gikiewicza. Szybka odpowiedź Widzewa także nie przyniosła skutku, mimo dynamicznego rajdu Antoniego Klimka, którego dośrodkowanie przeszło bez rezultatu.

Decydujące momenty nadeszły w 10. minucie. Dośrodkowanie Jakuba Bartkowskiego znalazło Miguela Luisa, którego strzał, po odbiciach od Szota i Cyganiksa, wpadł do siatki. Kajetan Szmyt, młody skrzydłowy Warty, był przypisany do tej bramki, która zapisana została jako samobójcza. Niecałe pięć minut później, Mateusz Kupczak, 32-letni pomocnik, wykorzystał zamieszanie w obronie Widzewa i fantastycznym strzałem zewnętrzną częścią stopy podwyższył na 2:0.

Mimo że Widzew próbował odpowiedzieć, ich wysiłki były nieudane, a nawet gol kontaktowy został anulowany z powodu pozycji spalonej. Przed przerwą, Widzew jeszcze raz zaznaczył swoją obecność – Luis Silva zmyślił akcję, która zakończyła się precyzyjnym dośrodkowaniem Antoniego Klimka i golem Sancheza głową.

Druga połowa rozpoczęła się od zmian taktycznych ze strony Warty. Filip Borowski wszedł na boisko, a jego aktywność szybko zaowocowała szansą na zdobycie trzeciego gola, którą niestety Adam Zrelak zmarnował. Widzew nadal próbował atakować, ale dobrze dysponowany Jędrzej Grobelny bronił próbę Klimka.

Ostatnie minuty spotkania upłynęły pod znakiem obrony prowadzenia przez Wartę. Zieloni skupili się na defensywie i skutecznie odpierali próby Widzewa, zachowując wynik do końca spotkania.

Zwycięstwo to ogromny krok Warty Poznań w kierunku utrzymania się w ekstraklasie. Po trudnych chwilach i niepewności, zieloni mogą odetchnąć z ulgą, ale przed nimi jeszcze ważne mecze, które zdecydują o ich losach w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce.