Dzień Flagi z wielką piłką i Euro 2012

– Zawsze grałem w obronie, to mój debiut na bramce – usprawiedliwiał się Piotr Florek, wojewoda wielkopolski. Ale mimo to obronił prawie wszystkie karne – pokonała go tylko Ewa Bąk, dyrektor Wydziału Sportu Urzędu Miasta Poznania. Tak rozpoczęły się obchody Dnia Flagi w Poznaniu.

W samo południe na boisku przy Zespole Szkół Mistrzostwa Sportowego nr 2 przy al. Armii Poznań spotkali się przedstawiciele władz miasta i regionu oraz… drużyny z poznańskich szkółek piłkarskich: Warty Poznań, szkółki Młodego Piłkarza „Wichniarek” oraz reprezentacja Zespołu Szkół Mistrzostwa Sportowego nr 2.

Jedenastolatkowie walczyli o Puchar Wojewody w strojach reprezentacji Hiszpanii, Irlandii, Chorwacji i Włoch, czyli tych drużyn Euro 2012, które wystapią w Poznaniu. Jednak zanim rozpoczęli zmagania, na murawę wyszedł wojewoda Piotr Florek, by nadzorować pompowanie wielkiej, 2,4-metrowej, biało-czerwonej piłki z okazji, która w tym roku jest symbolem Dnia Flagi.  

– W tym roku nie dało się nie połączyć obchodów Dnia Flagi z tematyką sportową – powiedział wojewoda. – Euro 2012 jest już wkrótce, a żadna inna dyscyplina nie wyzwala tak potężnej dawki emocji i patriotyzmu jak właśnie piłka nożna.

Tego samego zdania był Bartosz Bosacki, Ambasador Euro 2012, który uczestniczył w treningu młodych piłkarzy.

– Gdy się wychodzi na stadion i widzi flagę w narodowych barwach, to uczucie, jakie się wtedy ma, jest nie do opisania – mówił były kapitan Lecha. – To jest coś wyjątkowego, specjalnego. To dla każdego sportowca wielkie wydarzenie.

Napompowana ogromna piłka została opisana autografami obecnych osób, a później spoczęła za bramka, w której stanął wojewoda wielkopolski uzbrojony w okazałe bramkarskie rękawice i zdecydowany nie wpuścić do swojej bramki ani jednego gola.

Przez długi czas mu się to udawało: obronił strzały wicemarszałka Wojciecha Jankowiaka, wicewojewody Przemysława Paci, wicestarosty Tomasza Łubińskiego, wiceprezydenta Tomasza Kaysera, a nawet samego Bartosza Bosackiego. Komentujący spotkanie Krzysztof Ratajczak z radia Merkury był pod dużym wrażeniem profesjonalizmu i techniki wojewody… Ostatecznie szefa województwa pokonała tylko dyrektor Ewa Bąk. Jej strzał bezbłędnie trafił do bramki mimo dramatycznej obrony wojewody.

Po piłkarskich popisach samorządowców i władz województwa na boisko wybiegli juniorzy, by powalczyć o puchar. Walka była zacięta, a młodzi piłkarze pokazali, że nie tylko dysponują już sporymi umiejętnościami, ale grę traktują też bardzo poważnie.

Jednak – jak zapowiedział wojewoda przed meczem – puchary dostaną i tak wszystkie drużyny biorące udział w turnieju. A dodatkowo i młodzi piłkarze, i dopingujący ich koledzy dostali duże, słodkie, biało-czerwone lizaki w kształcie piłki nożnej…

Turniej wygrali Włosi, pokonując w finale Chorwację 2:0.