.jpg)
.jpg)
Remont rozpoczął się na początku lipca i wówczas na wszystkie auta trafiły ulotki z prośbą o nieparkowanie na chodniku ze względu na remont. Chociaż większość kierowców usunęła swoje auta, to jednak nie wszyscy. Bo nie wszystkim kierowcom to się spodobało.
– Mam kłopoty ze zdrowiem i muszę parkować pod domem – mówi pan Jan. – Po to właśnie mam samochód, żebym nie musiał daleko chodzić, bo nie mogę. jeśli zostawię auto gdzieś dalej na parkingu to jaki sens ma posiadanie samochodu? Równie dobrze jak na parking mogę iść na przystanek tramwajowy czy autobusowy.
Pani Anna też parkowała na Sikorskiego, bo tu mieszka, i chociaż zabrała samochód, to czuje się oburzona całą sytuacją.
– Dowiedziałam się o remoncie faktycznie z ulotki, w ostatniej chwili – opowiada. – I musiałam szybko znaleźć jakieś miejsce do parkowania. Jest z tym problem, bo tu nie ma ich za wiele, a ja nie pójdę z autem na parking, bo mnie na to nie stać. I teraz godzinę dłużej wracam z pracy, bo jeżdżę szukając miejsca do zaparkowania w okolicy…
Jednak większość mieszkańców, zwłaszcza ci, którzy nie mają samochodów, jest z remontu bardzo zadowolona.
– Wreszcie będzie można przejść wygodnie – cieszy się Maria walaszyk, która przechodzi przez Sikorskiego idąc od tramwaju czy z zakupów i nierówny, dziurawy chodnik dawał jej się we znaki. – Teraz jest może trochę niewygodnie, ale za to później na tej ulicy wreszcie będzie jak u ludzi.
– A kierowcy to zawsze marudzą – dodaje jej sąsiadka, Aniela. – Oni to jak by mogli, to pod oknami by stali, albo i w mieszkaniu, żeby nie musieć się ruszać. A czasami to tak zaparkują, że z jednej strony nie można przejść na drugą. Jak te parę kroków przejdą nic im się nie stanie, to dobre dla zdrowia.
Remont chodników potrwa do 10 sierpnia – o ile Zarządowi dróg Miejskich uda się poradzić sobie z właścicielami kilku aut, którzy nie zamierzają ich przeparkować, wstrzymując tym samym prace na całej ulicy.
Czytaj także: