Będzie 8 milionów na Salę Wielką

Po długiej, burzliwej i nie zawsze merytorycznej dyskusji radni zagłosowali za przyznaniem dodatkowych 8 milionów na dokończenie budowy Sali Wielkiej CK Zamek. Spory i kłótnie zajęły większą część dzisiejszej sesji rady miasta.

W maju podczas kolejnego etapu przebudowy Sali Wielkiej CK Zamek okazało się, że nie wystarczy pieniędzy na dokończenie inwestycji. Potrzebne jest jeszcze 8 milionów. Kłopoty potęguje fakt, że przebudowa sali jest finansowana także z dotacji unijnej – gdyby miasto zadecydowało, że przerywa budowę z braku środków, to dotację trzeba by było zwrócić, a to oznaczałoby nie dość, że oddanie ogromnych pieniędzy, to jeszcze pozostanie rozgrzebaną połową Zamku, której nie będzie za co skończyć.

Anna Hryniewiecka, dyrektor CK Zamek, twierdzi, że od razu zgłosiła problem władzom miasta, gdy tylko okazało się, że pieniędzy zabraknie. Jednak prof. Antoni Szczuciński, przewodniczący komisji kultury, twierdzi, że kiedy radni tej komisji odwiedzili salę w czerwcu to nikt ich o tym nie poinformował.

– Umowa miała charakter kosztorysowy – tłumaczy dyrektor Hryniewiecka. – Zakładała wzrost kosztów, bo to przecież obiekt zabytkowy i zawsze jest taka możliwość. Gdy tylko się okaząło, że remont będzie kosztował więcej, natychmiast poinformowałam władze miasta, żeby zadecydowały, co dalej: czy kontynuujemy budowę, czy nie i zwracamy dotację unijną. Ale zwrot to byłyby ogromne koszty…

Sprawą zajęły się komisje tematyczne: kultury i budżetu. Obie zaopiniowały projekt dodatkowych pieniędzy na Salę Wielką negatywnie. Poznań już tonie w długach, a w budżecie miasta nie ma ani złotówki. Podczas sesji radni ostatecznie mają przegłosować, czy dać pieniądze na salę czy nie.

– Wiadomo było o kłopotach od maja tego roku – dociekał radny Tomasz Lewandowski z SLD. – Co od tego czasu zrobiono? Czy był jakiś audyt, kontrole?
– Likwidujemy szkoły, żeby zaoszczędzić pół miliona, a tu ni stąd ni zowąd wychodzi, że inwestycja kosztuje 8 milionów więcej – dodawał Michał Grześ z PiS. – Panie prezydencie, czy jak ze swobodną determinacją tnie pan pomysły radnych na sesjach budżetowych to czy z taką samą determinacją będzie pan szukał winnego? Bo przecież to jest czyjaś wina?

Ale to właśnie jest wielką niewiadomą. Mimo rzucania kilku podejrzeń co do ciężaru schodów czy jakości ścian lub sufitu tak naprawdę nie wiadomo, dlaczego nagle zabrakło 8 milionów.
– Czy projektant nie wiedział, ile ważą schody? – zastanawiał się radny Grześ, którego zdaniem to właśnie wady projektowe są przyczyną wzrostu kosztów inwestycji. – Pan prezydent, który będzie po nich chodził, wprawdzie przytył ostatnio, ale nie aż tyle…

– Może to chodziło o pana wiceprzewodniczącego rady – parował prezydent Grobelny, mając na myśli radnego Grzesia – który waży jednak chyba trochę więcej ode mnie…

Radny Tomasz Lipiński złożył wniosek formalny, by sprawę wyjaśniła Komisja Rewizyjna Rady Miasta. Radni w głosowaniu poparli wniosek.

– Postaramy się tą sprawą zająć jak najszybciej – obiecuje Szymon Szynkowski vel Sęk, przewodniczący komisji. – Ale mamy napięty plan, teraz właśnie kończymy kontrole teatrów, więc sprawą Sali Wielkiej zajmiemy się pewnie w styczniu przyszłego roku.  

Jego zdaniem jednak, a podziela je klub PiS, który chce głosować przeciwko przekazaniu 8 milionów na budowę sali, to zwykły szantaż ze strony przezydenta.

Kontrolę inwestycji chce także przeprowadzić prezydent Grobelny. Jak zapewnił na sesji, jej wyniki byłyby przekazane komisji rewizyjnej.

– Zlecimy audyt na zewnątrz – mówi prezydent. – Bo nie wiemy, czy to projekt miał błędy, czy wykonanie, trudno wykluczyć błędy na jakimkolwiek etapie inwestycji. To muszą zbadać specjaliści.

Jednak to sprawa przyszłości, a o tym, czy dokończyć budowę, czy nie trzeba zadecydować teraz. I ostatecznie o 16.30 radni podejmują decyzję, że Sala Wielka dostanie dodatkowych 8 milionów na dokończenie inwestycji. Wiceprezydent Dariusz Jaworski zapewnia, że jeśli są osoby, które odpowiadają za tę sytuację, to z pewnością zostaną pociągnięte do odpowiedzialności.