Rogale świętomarcińskie piekli… piłkarze Warty Poznań

W cukierni Kandulski doszło do niecodziennej wizyty. Pojawili się piłkarze Warty Poznań, by wraz z panią prezes Izabellą Łukomską-Pyżalską przygotować rogale świętomarcińskie. A fachową pomocą wspierali ich pracownicy cukierni. (Zobacz zdjęcia).

Zbliża się 11 listopada, a to data zwiastująca dla poznaniaków podwójne święto, bo oprócz Święta Niepodległości w tym dniu obchodzone jest także święto ulicy św. Marcin. To z kolei wiąże się nierozłącznie z rogalami świętomarcińskimi, które są słynne już w całym kraju. Tego dnia w Poznaniu sprzedaje się ich wiele ton.

Dlatego w cukierni Kandulski pojawili się piłkarze Warty Poznań (Tomasz Magdziarz, Krzysztof Bartoszak, Marcin Trojanowski, Artur Marciniak, Łukasz Radliński), którzy wraz z Izabellą Łukomską-Pyżalską nie tylko przyglądali się pracownikom, w jaki sposób przygotowuje się ciasto i farsz na rogale, ale sami wzięli się za pracę.

– Nie podejrzewałem, że tak dobrze im pójdzie. Jak będę miał problem z pracownikami to zwrócę się do piłkarzy Warty Poznań o pomoc – powiedział Robert Einbacher z cukierni Kandulski. – Jeżeli chodzi o same rogale to samo zwijanie ciasta nie jest trudne. Najważniejsze w rogalu jest ciasto i nadzienie. Każda cukiernia ma swój sekret w przygotowywaniu rogali. Są też różne szkoły składania ciasta półfrancuskiego – dodał Einbacher.

– Kultywujemy typowo poznańską tradycję pieczenia rogali. Z cukiernią Kandulski współpracujemy już od wielu lat. Zauważyłam, że piłkarzom lepiej wychodzi praca przy rogalach niż ostatnia gra w meczu, więc muszę to przemyśleć – powiedziała Izabella Łukomska-Pyżalska. – Poza tym nie wiedziałam, że rogale robi się z wycinanego trójkąta. Wiem już jak się je przygotowuje, więc chyba odważę się je zrobić w domu, chociaż z wolnym u mnie czasem nie jest łatwo. Na co dzień nie jem słodkiego, ale 11 listopada na pewno zjem jednego rogala tym bardziej, że bardzo lubię jego nadzienie oraz orzechy, którymi jest posypany – dodała pani prezes.

Podczas kilkugodzinnego pobytu w cukierni można było prześledzić cały proces przygotowania rogali, od rozwałkowania ciasta poprzez przygotowanie nadzienia, pieczenie w specjalnych piecach, aż po lukrowanie i posypywanie m.in. orzechami.

Na koniec piłkarze Warty Poznań mogli spróbować to, co sami przygotowali, czyli świeżo upieczonych rogali. O dodatkowe kalorie – jeden rogal ma od 300 do 500 kcal – nie muszą się martwić. Szybko je spalą podczas treningów przed kolejnym meczem.