Plac Wolności pełen tajemnic

Do Fontanny Wolności wszyscy już się przyzwyczaili a MiReK Biblioteki Raczyńskich cieszy się sporym powodzeniem. Skąd jednak na placu Wolności choinka? I co to za elementy stoją na tarasie przy Arkadii?

Plac Wolności bez wątpienia jest jednym z tych miejsc w Poznaniu, które jest związane z wieloma historiami. Niezwykła jest też sama jego przestrzeń: jeszcze do niedawna pusta, obecnie zaś wypełniająca się wieloma elementami. To tutaj planowane jest ułożenie sztucznej trawy, na której poznaniacy mogliby odpoczywać. Tutaj też w ostatnim czasie pojawiło się sporo nowych elementów, które co najmniej intrygują.

Nie chodzi tutaj bynajmniej o Fontannę Wolności. Do niej poznaniacy zdążyli się już przyzwyczaić – chociażby przez te dwa lata, podczas których fontanna była budowana. Niezwykły jest Miejski Regał Książkowy (czyli MiReK) ustawiony przez Bibliotekę Raczyńskich – tyle, że również on jest powszechnie znany.
 
Jednak skąd na placu wzięła się choinka? Niby jest to zwykła rzecz w okresie przedświątecznym, ale ta na placu wcale nie prezentuje się nawet w połowie tak okazale, jak oficjalna choinka miejska ustawiona na Starym Rynku.

Zaintrygowani tym dość mizernym drzewkiem postanowiliśmy sprawdzić w Estradzie Poznańskiej, w jaki sposób drzewko pojawiło się na placu. Estrada bowiem już dawno miała przejąć plac Wolności we władanie. Niestety, trop ten okazał się ślepy.

– Wiem, że choinka się tam pojawiła, ale nie potrafię powiedzieć skąd się wzięła – usłyszeliśmy od pani Ewy Kromy z Estrady Poznańskiej. – Jeszcze nie podpisaliśmy umowy na zarządzanie placem Wolności. Jeżeli ją podpiszemy, to i tak plac przejmiemy dopiero od 1 stycznia.

Zagadka choinki pozostałaby więc nierozwiązana, gdyby nie pewien portal społecznościowy. Tam bowiem, na stronie o nazwie “Plac Wolności Pięć”. Tam też znajduje się informacja, że choinkę ustawili studenci z organizacji Erasmus Student Network. Możemy również przeczytać, że ustawienie choinki odbyło się pod patronatem prezydenta Ryszarda Grobelnego. Jakkolwiek doceniamy tę studencką inicjatywę, to jednak polecamy panu prezydentowi, aby przyjrzał się drzewku i może nawet zawiesił na nim kilka bombek – bo obecnie prezentuje się ono dość mizernie.

Niezwykle okazale wyglądają za to instalacje, które znajdują się na tarasie przy budynku Arkadii. Stoją tam dwie latarnie o fantazyjnych kształtach oraz jeden obiekt, którego przeznaczenia trudno się domyślić.

Po wskazówki dotyczące tych urządzeń udaliśmy się do restauracji Toga, która znajduje się w budynku Arkadii – to ta instytucja uruchamiała w lecie ogródek na tarasie. Tam też nasza ciekawość została po części zaspokojona.

– Latarnie są nasze, mysmy je zamówili, ale dojechały za późno, żeby służyły nam latem – usłyszeliśmy w Todze. – Natomiast to drugie to jakiś ekran interaktywny, ale to już nie nasza sprawka.

Odpowiedź, czym jest tajemniczy ekran znaleźliśmy wewnątrz Arkadii, w salonie Empiku.
– Jest to instalacja, która działa gdy już jest ciemno – tłumaczy Marcin Maćkiewicz z Empiku. – Wyświetla się tam królowa śniegu. Kiedy podejdziemy do niej i wykonamy jakiś gest, to ona dodatkowo zareaguje. Jest to zdecydowanie związane z klimatem zimowo-świątecznym, ale jest to też działanie reklamowe.

Zatem to, co tak intryguje i przyciąga wzrok na tarasie Arkadii, okazało się być oryginalnym sposobem na reklamę. Mimo to mamy nadzieję, że będziecie odwiedzać plac Wolności regularnie – kto wie, może w najbliższym czasie pojawią się tam również inne, ciekawe elementy?