Jakóbowski trafi do Zielonych?

Michał Jakóbowski nie znalazł się w kadrze Kolejorza na rundę wiosenną i najprawdopodobniej na kolejną rundę ponownie zostanie wypożyczony do słabszego klubu. W grę wchodzą dwa kluby występujące obecnie w pierwszej lidze – Zawisza Bydgoszcz i… Warta Poznań, a więc klub, w którym młody skrzydłowy spędził ostatni rok.

Nieobecność młodego zawodnika w kadrze na rundę wiosenną jest dużą niespodzianką, ponieważ Jakóbowski był podczas zgrupowania we Wronkach i Hiszpanii wielokrotnie chwalony nawet przez trenera poznańskiego Lecha – Mariusza Rumaka.

Nieoczekiwanie jednak Rumak podjął zupełnie inną decyzję w sprawie młodego lechity.
– Po rozmowie z Michałem tak naprawdę uznaliśmy, że będzie miał małe szansę na grę w tym sezonie – mówi trener. – Jest to młody zawodnik, dlatego też trafi prawdopodobnie do innego klubu, najprawdopodobniej pierwszoligowego. Jest to spowodowane tym, że jego szansę na grę w ekstraklasie nie były zbyt duże.

Decyzja trenera jest o tyle zaskakująca, że młody Jakóbowski prezentował się podczas sparingów bardzo dobrze i wydawał się dużo lepszym zmienikiem dla Toneva czy też Lovrencicsa niż np. Możdżeń, który od dłuższego czasu na boisku prezentuje się słabo.

Teraz młody skrzydłowy najbliższe pół roku spędzi jednak walcząc znowu zaledwie na boiskach pierwszoligowych. Jedyną niewiadomą jest drużyna, w której Jakóbowski zagra na wiosnę. Trafiając do Zawiszy młody gracz będzie miał szansę walczyć o awans do ekstraklasy, wspólnie z innym zawodnikiem wypożyczonym tam z Lecha – Kamilem Drygasem.

Natomiast trafiając do Warty Jakóbowski będzie mógł już raczej grać tylko o przetrwanie w pierwszej lidze. Z drugiej jednak strony w zespole Zielonych młody skrzydłowy powinien mieć pewne miejsce w składzie, a trenerowi Kolejorza zależy, aby jego zawodnik jak najwięcej grał w nadchodzącej rundzie.

Istotny wpływ na wybór klubu może mieć również miasto, w którym klub gra. Gdyby Jakóbowski zdecydował się wybrać “Dumę Wildy” trener Rumak mógłby częściej dzięki temu osobiście śledzić postępy młodego zawodnika, a sam gracz nie musiałby się wyprowadzać z Poznania.