Poznaniacy pogrzebali zimę!

Z wielką radością donosimy, że zima została pogrzebana. Dokonali tego w niedzielne popołudnie młodzi i pełni energii ludzie. Marzanna została podpalona, a następnie utopiona – nie dano zatem zimie żadnych szans.

Chyba każdy w Poznaniu zadaje już to pytanie: kiedy przyjdzie wiosna? Każdego ranka, mieszkańcy nie tylko stolicy Wielkopolski, ale też całej Polski, nerwowo sprawdzają wiszące za oknem termometry, słuchają prognozy pogody w radiu lub też sprawdzają strony internetowe z pogodą. Wszędzie jest ta sama informacja: wiosny nie ma. Franciszek Sterczewski wraz z przyjaciółmi i zespołem Tsigunz Turbo Balkan Groove postanowili coś z tym zrobić.

Dlatego właśnie zorganizowali pogrzeb zimy. Nie taki zwykły, z poważną muzyką i czarnymi garniturami – wręcz przeciwnie! Ideą pogrzebu zimy było bowiem przegnanie mrozu, śniegu i chmur. Miało być radośnie, kolorowo i głośno. I było.

Dlaczego?
– Sytuacja była już tragiczna – tłumaczy Franciszek, który wcześniej zorganizował kilka innych działań w przestrzeni miejskiej, m.in. pikników na placu Wolności. – Od 3 miesięcy obserwujemy śnieg i mróz. Musieliśmy coś z tym zrobić, nie było innego wyjścia. Trzeba było ją zabić, pogrzebać, spalić… i zakończyć.

Brzmi drastycznie? Patrząc za okno nie ma się co dziwić, że uczestnicy Pogrzebu Zimy nie mieli żadnych skrupułów. Radośnie i przy dźwiękach muzyki przeszli z placu Wolności aż na most Św. Rocha, gdzie podpalili a następnie utopili marzannę. Sądząc po tłumach, jakie zjawiły się na marszu, był to najłagodniejszy wymiar kary dla kukły.

– Nie spodziewałem się tylu ludzi, jestem mile zaskoczony. Jest to dowód na to, że udało nam się zarazić ludzi tą wiosną jako stanem świadomości – cieszył się Franciszek, który palenie kukły przypłacił drobnym oparzeniem na policzku. – Myślę, że ta prawdziwa wiosna przyjdzie lada moment, może za tydzień…

Miejmy nadzieję, że przewidywania Franciszka się sprawdzą. Tymczasem nawet zimowa aura nie przeszkadzała zebranym w uczestniczeniu w małym pikniku, który odbył się po spaleniu marzanny. To jednak nie był koniec atrakcji pogrzebu. Po pikniku odbyła się jeszcze – w jednym z lokali na Starym Rynku – stypa. Na niej zagrał zespół Tsigunz Turbo Balkan Groove.

Po takim pogrzebie nie wypada robić nic więcej, jak tylko wyglądać prawdziwej wiosny. Oby przyszła jak najszybciej…