.jpg)
.jpg)
Tak oto podsumowuje spotkanie Włodzimierz Nowak z My-Poznaniacy, który, jako osoba żywo zainteresowana rozwiązaniami komunikacyjnymi w mieście, przyszedł na to spotkanie:
Bardzo burzliwe spotkanie dzisiaj i ogromne zainteresowanie. Zdecydowanie było warto się spotkać. Mam choć nadzieję, że przynajmniej jedną osobę udało mi się przekonać, a na pewno kilkanaście skłonić do zastanowienia nad SPP. I o to chodzi w końcu w demokracji.
Problem przed nami potężny i nie ma łatwych rozwiązań. Nie ma co sięgać znów po przykłady, ale już wszyscy bogatsi próbowali wygodnych rozwiązań, by skierować się ostatecznie do tych niewygodnych. Teraz nasza kolej.
Zaskakiwał brak konkretów ze strony ZDM. I dało się to odczuć po postawach mieszkańców. Aż się zacząłem zastanawiać, czy ZDM na pewno chce wprowadzać strefę, czy może nie chce trochę poczekać (może po wyborach?).
Trochę konkretów z notatek, które sobie zrobiłem.
1. Z pewnością ważące są argumenty o uruchomieniu parkingów na Dębcu skłaniających pasażerów do przesiadki na tramwaj. Nie zbudujemy ich szybko, ale Kraków właśnie teraz eksperymentuje ze współpracą z aktualnymi operatorami parkingów (głownie centra handlowe). Czy jest taka infrastruktura na Dębcu? Czy jest miejsce na doraźne parkingi?
2. Na pewno istotne były argumenty finansowe – nieufność co do celu wprowadzania SPP (chęć fiskalnego wykorzystania), koszt abonamentu mieszkańca (przeciętny w skali Polski, ale w Warszawie jest znacznie niższy), pytania a co w zamian (przestrzeń, infrastruktura).
3. Bardzo cenne były zastrzeżenia organizacyjne:
– brak miejsc do krótkiego parkowania przy szpitalach i ewentualnie innych punktach,
– obawy o brak zarządzania strefami, czyli wydzielanie miejsc dla mieszkańców, choćby poza godzinami szczytu, żeby zapewnić komfort powrotu do domu (segregacja parkingowa),
– potrzeba organizacji SPP od razu do Wspólnej, a nie jedynie do Hetmańskiej,
– ja wskazywałem na potrzebę wprowadzania miejsc o ograniczonym czasie parkowania, szczególnie wzdłuż ulic, gdzie prowadzi się działalność gospodarczą,
– podkreślić trzeba konieczność wydzielenia miejsc na dostawy (dostawca nie musi niszczyć chodnika ani blokować jezdni by stanąć pod sklepem, ale też powinien mieć w sposób przyzwoity zlokalizowane miejsce, gdzie może na czas rozładunku stanąć i jakiś wózkiem dowieźć towar),
– pojawiły się z wielu stron zarzuty o brak wiedzy o skali problemu (nie tylko podaż miejsc parkingowych, ale także popyt; a do prawidłowego wprowadzenia i zarządzania strefą to powinno być właśnie precyzyjnie znane).
To wszystko argumenty i racje, z którymi staramy się dotrzeć do ZDM od lat, zresztą nie my pierwsi. Na Ekspertyzę Hanowerską traktującą o organizacji transportu w mieście przygotowującym się do rewitalizacji ZDM także pozostał głuchy.
4. Padało sporo nieuzasadnionych i nieugruntowanych zastrzeżeń wobec uspokajania ruchu. Ale nie było warunków i zainteresowania zejściem na ten temat. Parkowanie było zdecydowanie nr 1.
Jednak ogólnie rzecz biorąc cieszyły głosy wskazujące mimo parkingowych emocji, tak na potrzebę zredukowania obciążenia parkingowego przyjezdnymi, jak też spowolnienia ruchu wywoływanego przez mimo wszystko szerokie ulice. A wiele ulic naprawdę nadaje się na wygospodarowanie dodatkowych miejsc parkingowych, które pomogłyby uspokajaniu ruchu. Dlatego tym bardziej nie podobały mi się słowa pana Bayera, który akcentował, że kontrapas wymusza likwidację niektórych miejsc postojowych, gdy w Strefach 30 dopuszczenie ruchu rowerowego pod prąd z reguły robi się BEZ kontrapasa, te zachowując dla ulic z normalnymi prędkościami 50 km/h.
Brali ze mną udział w spotkaniu także Adrian Kaczmarek, Łukasz Kozłowski, Łukasz Mikuła Szymon Szynkowski Vel Sęk i prowadząca spotkanie Dorota Bonk-Hammermeister. Jakie są Wasze wrażenia i jak byście skomentowali powyższe?
Czytaj także: