Przypomnijmy: prace na tym torowisku, choć praktycznie sparalizowały pół miasta, przynajmniej na początku ich trwania, były jednak niezbędne. Torowisko, zwłaszcza odcinek na moście Chrobrego, było w fatalnym stanie. I to nie tyle z powodu wieku, co z powodu wypadków, do jakich tam kilkakrotnie doszło, a które doprowadziły do pęknięcia torów. Wprawdzie ekipy techniczne MPK załatały po wypadkach tory na tyle, by tramwaje mogły po nich – chociaż powoli – jeździć, jednak było wiadomo, że taka sytuacja nie może potrwać wiecznie i tory trzeba będzie wymienić.
Przy okazji zostaną też wymienione tory na łuku w skrzyżowaniu ulic Garbary i Estkowskiego. To też niezbędne, bo tory na łuku znacznie szybciej się zużywają.
W etapie pierwszym prac, który trwał do 11 maja, był wymieniany tor na połówce przejazdu od strony centrum. W drugim etapie od 12 do 17 maja prace będą prowadzone na połówce przejazdu od strony Warty.
Warunki pracy są tu wyjątkowo trudne: praca na niewielkiej przestrzeni ograniczonej w dodatku z obu stron pasami bardzo ruchliwej ulicy wymaga szczególnej ostrozności od pracujących. Także dlatego, że nie wszyscy kierowcy uznają za stosowne zwolnić z powodu remontu.
Miejmy nadzieję, że ekipom remontowym uda się skończyć remont w terminie – i że żaden z nich nie wpadnie przy okazji pod samochód któregoś z beztroskich kierowców jadących przynajmniej 80 km na godzinę tuż obok toczących się prac remontowych.
Czytaj także: