Sery i foie gras, czyli Jarmark Francuski na Starym Rynku

Są tu francuskie oliwki w kilkunastu rodzajach, apetyczne wędliny, bretońskie ciasteczka, bukiety paryskich róż i niesamowity wybór aromatycznych mydełek – na Starym Rynku rozpoczął się Jarmark Francuski.

To kolejna propozycja dla poznaniaków przygotowana przez Estradę Poznańską, która od tego roku zarządza Starym Rynkiem. Jarmark został przygotowany wspólnie z firmą Jocaba Europe, która zajmuje się organizacją jarmarków promujących francuskie wyroby i produkty spożywcze w całej Europie. Wystawiają je i sprzedają francuscy handlowcy z międzynarodowym doświadczeniem.

Najpierw Jarmark Francuski jeździł do Włoch, teraz jego organizatorzy postanowili sięgnąć na wschód Europy.
– To klasyczny przykład organizacji na odległość – śmieje się Tomasz Karczewski, dyrektor Estrady. – Ponad 90 procent wszystkiego zostało załatwione drogą mailową, a ta reszta to godzina na podpisanie umowy…

Dlaczego jednak zdecydowali się na wybór Polski, a w szczególności Poznania?
– Polska zwróciła naszą uwagę jako kraj Euro 2012, podczas którego zasłynęła jako kraj bardzo otwarty – wyjaśnia Cinzia Beretta z Jocaba Europe. – A Poznań wybraliśmy dlatego, że jako pierwszy odpowiedział na naszą propozycję, no i jest jednym z głównych miast Polski.

Co można znaleźć na typowo francuskim jarmarku na Starym Rynku? Oczywiście przede wszystkim żywność. Na jednym ze straganów można przebierać i wybierać wśród francuskich oliwek, a uroczy sprzedawcy dokładnie wyjaśnią, skąd pochodzą oliwki, jak są konserwowane i oczywiście – przecież to Francuzi – z czym najlepiej smakują.

Obok kusi spory wybór francuskich wędlin, a nieco dalej będą sery i to w ponad 90 gatunkach – będą, bo na razie jeszcze nie dojechały. Puktualność i doskonała organizacja poznaniaków zrobiły ogromne wrażenie na Francuzach, którzy nie spodziewali się takiej operatywności i przygotowania wszystkiego z dokładnością co do minuty – i nie ze wszystkim zdążyli…

Nieco dalej mamy do wyboru i koloru przeróżne francuskie pasztety, są bretońskie ciastka na prawdziwym maśle, francuska czekoladaa szczególna atrakcją dla łasuchów będzie działająca na żywo francuska piekarnia z naleśnikarnią, serwujące chętnym świeżo upieczone wyroby.

Ale jest także sporo atrakcji dla tych, którzy wolą inne francuskie wyroby niż spożywcze. Spory tłumek zainteresowanych pań otaczał stoisko z mydłami, w tym słynnym “sapon de Marseille”, które podobno nadaje skórze śródziemnomorski blask i doskonale wpływa na włosy – bo nadaje się także do mycia włosów. Jest też całe mnóstwo saszetek zapachowych z lawendą, zawieszek zapachowych o różnych aromatach – mozna stać i przebierać ładnych kilkanaście minut, co też zrobiło całkiem sporo poznanianek.

Na Jarmarku Francuskim nie mogło oczywiście zabraknąć perfum – też mają swoje osobne stoisko – a także apaszek z napisem “Paris”, bieżników i serwet prosto z Prowansji, mają także przyjechać słynne prowansalskie wyroby z oliwkowego drewna.

Na jarmarku można robić zakupy do niedzieli 2 czerwca.