Ruch Palikota chce lekcji o in vitro

– To  nie metoda Frankensteina, a dzieci nie rodzą się z bruzdami – mówią członkinie Ruchu Palikota o metodzie in vitro.  I zaniosły dziś do biura Wielkopolskiego Kuratora Oświaty płytę z nagraną lekcją na ten temat.

– To czterdziestopięciominutowa lekcja poznawcza dotycząca in vitro – wyjaśnia Małgorzata Prokop-Paczkowska, przewodnicząca Zarządu Krajowego Ruchu Kobiet RP. – Przygotowali ja naukowcy z Uniwersytetu im. M. Curie-Skłodowskiej i Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. To metoda bardzo potrzebna w leczeniu niepłodności, ale często słyszymy, że to metoda Frankensteina, że dzieci rodzą się z bruzdami na czole. A nam zależy, żeby młodzież otrzymała rzetelną dawkę wiedzy na ten temat podczas lekcji biologii.

Członkinie Ruchu Palikota stwierdziły, że trzeba zadziałać w ten sposób, ponieważ lekcje biologii dotyczące seksualności czy właśnie in vitro – jeśli się już w ogóle odbywają – są mocno nacechowane ideologicznie. Dominujący wpływ na sposób przekazywania informacji ma tu religia katolicka, która odrzuca metodę in vitro. Tymczasem dla wielu ludzi in vitro to jedyna szansa na posiadanie dzieci.
– To ogromny problem, szacunki wskazują, że dotyczy nawet 15 tysięcy par, które zmagają się z bezpłodnością – mówi Elwira Machowiak z RP. – In vitro to dla nich jedyna metoda, jednak jest ona bardzo droga. Dlatego bardzo czekaliśmy na programy rządowe i cieszymy się, że są.

Działaczki postanowiły więc nagrać pokazową lekcję oparta na dowodach i wiedzy naukowej, a nie jakiejkolwiek ideologii, by zaprezentować ją Elżbiecie Walkowiak, Wielkopolskiej Kurator Oświaty, i przekonać do propagowania jej w szkołach.
 
– W programie szkolnym nie ma treści dotyczących in vitro – tłumaczy Małgorzata Prokop-Paczkowska. – Jednak nauczyciel, gdy zrealizuje program obowiązkowy, może robić dodatkowe lekcje i ta mogłaby być jedną z nich w szkołach ponadgimnazjalnych.

Niestety, przekonanie pani kurator spełzło na niczym, ponieważ ani ona, ani żadna z jej zastępczyń nie było w kuratorium. Członkinie Ruchu Palikota zostawiły więc płytę z listem wyjasniającym w sekretariacie i po uzyskaniu obietnicy, że wszystko zostanie przekazane pani kurator – opuściły budynek.