Policja a obywatele, czyli dlaczego radiowóz na Wildzie blokował ulicę

– Czy policji wszystko wolno? – zapytał nas nasz Użytkownik Borus z Wildy, przesyłając zdjęcia radiowozu zaparkowanego niezgodnie z jakimikolwiek przepisami przy skrzyżowaniu ul. Kosińskiego i 28 Czerwca 12956 roku na Wildzie. Poprosiliśmy policję o wyjaśnienie i okazało się, że to nie do końca tak wyglądało…

Borus przesłał nam zdjęcia, na których wyraźnie widać radiowóz stojący tak, że uniemożliwia przejazd ulicą Kosińskiego jakimkolwiek samochodom.
– Czemu nie zaparkowali grzecznie w wolnym miejscu na chodniku, które sobą zastawili? (co widać wyraźnie na zdjęciu 1.) – pyta Borus. – Po co włączyli koguty na dachu, skoro nie dawało to im uprawnień pojazdu uprzywilejowanego (brak sygnału dźwiękowego)? Dlaczego nie usunęli radiowozu, gdy oczywiste się stało, że stwarzają wielkie utrudnienie dla skręcających tam autobusów linii 71 (vide zdjęcie 2.)? Podsumowując: moim zdaniem niezrozumiała arogancja i tupet wynikający z zasady “nam i tak wszystko wolno!” Czy ktoś tych młodzieniaszków w mundurkach pouczy (PRZEŁOŻENI!), jak się zachowywać w społeczeństwie, aby zyskać jego sympatię, a nie słuszne oburzenie?

O wyjaśnienie poprosiliśmy policję – i oburzenie Borusa okazało się niezbyt słuszne. Policjanci Oddziału Prewencji Policji przyjechali na wezwanie do włamania. A skoro tak, to wolno im było ustawić radiowóz dokładnie tak, jak ustawili.

– Z relacji mieszkańców wynikało, że około godziny 18.30 do jednego z mieszkań usiłował włamać się jakiś mężczyzna – wyjaśnia Andrzej Borowiak z zespołu prasowego wielkopolskiej policji. – Policjanci natychmiast pojechali pod wskazany adres, gdzie zatrzymali podejrzanego. W związku z zaistniałą sytuacją
radiowóz zatrzymał się w miejscu interwencji. Zgodnie ze wszelkimi regułami i obowiązującymi procedurami miał zapalone niebieskie światła błyskowe ostrzegające innych kierowców.

Akcja nie trwała długo: funkcjonariusze zatrzymali podejrzanego, doprowadzili go do radiowozu i zawieźli na komisariat, odblokowując ulicę.
 – Rozumiemy troskę czytelnika waszej redakcji o poczucie bezpieczeństwa w naszym mieście, jednak używanie przez niego sformułowań o “młodzieniaszkach w mundurkach” jest obraźliwe i nie na miejscu – komentuje Andrzej Borowiak. – Ów czytelnik powinien wiedzieć, że jeśli policja używa sygnałów świetlnych, radiowóz stoi w nietypowym miejscu, to jest to sytuacja nadzwyczajna, a nie fanaberia funkcjonariuszy, jak próbuje to insynuować.