Pomóżmy kociakom z piwnicy!

Wszystko zaczęło się od interwencji pani, która opiekowała się podwórkowymi kociakami. Jeden z jej malutkich podopiecznych był bardzo chory i nie mógł ustać na łapkach. Pojechała z nim do kliniki weterynaryjnej i tam okazało się, że ktoś najprawdopodobniej skopał ośmiotygodniowe, bezbronne kociątko…

Maluch został przywieziony z krwią w uszkach, nosku, pyszczku. Jest już w szpitaliku, gdzie walczy o życie, ale przecież w każdej chwili taki sam los może spotkać jego rodzeństwo. Dlatego do akcji wkroczyli wolontariusze fundacji Animalia i zabrali kociaki z piwnicy.
“Czy można skopać bezbronne 8-tygodniowe kociątko?” – pytają rozgoryczeni na swoim Facebooku. – “Można, zwyrodnialcy chodzą po ulicach, podwórkach, piwnicach. Myśleliśmy, że mamy czas na szukanie tym maluchom domu… że w piwnicy, dokarmiane, mają w miarę bezpieczne warunki…”

Mały kociak w szpitaliku dostał od razu kroplówkę, ale że walczył przy mierzeniu temperatury i zakładaniu wenflonu, więc wolontariusze nabrali otuchy – maluch chce żyć! Koteczek dostał imię – Kopi – i teraz pozostało tylko czekać, czy uda mu się wyzdrowieć.

3 października Kopi wyjechał już z kliniki.
“Jego stan jest lepszy, jednak ma prawdopodobnie uszkodzony błędnik w obu uszkach, nie pozwala sobie zajrzeć, bardzo go bolą, brak koordynacji w ruchach główką, zanosi go na różne strony, przekrzywia mu się, zatacza się, z objawów neurologicznym pociąga tylną nóżką, źle ją stawia, ma oczopląs i zachodzi mu na jednym oczku trzecia powieka” – czytamy na profilu Animalii. – “Dodatkowo ma infekcję górnych dróg oddechowych, ale to jego najmniejszy problem. W zdjęciu rtg na szczęście nie widać złamań, ale nie możemy wykluczyć wylewów i innych urazów mózgu. Dostaje sterydy, witaminy z grupy B i antybiotyk, teraz pozostaje nam czekać i mieć nadzieję, że objawy będą ustępować. Jest słabszy od rodzeństwa, ale to nic dziwnego po tym, co przeszedł…”

Jednak wola życia u Kopiego jest niesamowita. Kroplówka bardzo go wzmocniła, podawane antybiotyki także, powolutku zaczął jeść, nabrał też ochoty na zabawę, chociaż jest jeszcze bardzo słaby i zabawa trwa krótko. Ma apetyt i chce się bawić, przytulać, a to najważniejsze. “Maluch ma się lepiej apetyt mu dopisuje, już ma nawet swoje ulubione zabawki, Gnatek przestał na niego warczeć” – donoszą z radością wolontariusze Animalii. – “Ulubione miejsce do spania to człowiek, jest bardzo zdegustowany, gdy człowiecze posłanko mu się ruszy i go obudzi. Uszka nadal przeszkadzają, potrząsa główką co często kończy się upadkiem, przy jedzeniu mięsko jest wszędzie, szczególnie na nosku i brodzie. Tabletki łyka idealnie, zastrzyków bardzo nie lubi, pokazuje, że ma charakterek… Leczymy, karmimy i w poniedziałek postaramy się go delikatnie odrobaczyć, bo chudzinka z wielkim brzuszkiem to jest, oszukana trochę przez długie puszyste futerko, wreszcie udało się je doczyścić”.

Niestety, Kopi nadal nie słyszy i po takim urazie może to już mu zostać na stałe. Jednak, jak piszą jego opiekunowie, to cudowny maluch i mają nadzieję, że ktoś się w nim zakocha zapewniając mu własny dom. Jego rodzeństwo – z wyjątkiem jednej siostry – już znalazło swoje domki…

Fundacja bardzo prosi też o finansowe wsparcie leczenia Kopiego, które sporo kosztuje. Bardzo przydadzą się też darowizny rzeczowe takie jak karma dla maluchów czy podkłady.

Każdy kto chciałby wesprzeć leczenie i utrzymanie kociaków, może to zrobić wpłacając nawet niewielką kwotę na nasze fundacyjne konto:
Fundacja dla Zwierząt Animalia
Nordea Bank Polska S.A. Oddział POB Poznań I
53 1440 1286 0000 0000 0453 3704

Z dopiskiem „kociaki z piwnicy”

Konto do wpłat zagranicznych:
Fundacja dla Zwierząt Animalia
SWIFT: NDEAPLP2
IBAN: PL53 1440 1286 0000 0000 0453 3704

Kontakt w sprawie DT lub DS: grazyna_mizera@o2.pl. tel.: 663222261