Uczniowie nie pojawili się przy koziołkach sami: towarzyszył im Wartuś, maskotka poznańskiej straży miejskiej, oraz dwie śnieżynki w czerwonych czapkach. A ze względu na pogodę ubieranie koziołków poszło piorunem – już po kilku minutach oba koziołki miały ubrane kubraczki, a nawet czerwone ochraniacze na rogi. Przy dzisiejszej pogodzie z pewnością bardzo im się przydadzą, jak uznały dzieci…
– Tradycja ubierania koziołków zapoczątkowana została osiem lat temu – opowiada Przemysław Piwecki, rzecznik prasowy straży miejskiej. – I od tego czasu co roku dzieci pod opieką Wartusia ubierają koziołki.
I strażnikom, i dzieciom ta tradycja sprawia chyba jednakową frajdę – zwłaszcza że po zakończeniu ubierania dzieci zawsze mogą liczyć na słodycze i drobne upominki…