UAM oblał egzamin z rodzicielstwa?

Przeprowadzili ankietę, a na podstawie jej wyników rozpoczęli specjalną akcję. W tym tygodniu skierują do władz Uniwersytetu im Adama Mickiewicza petycję. Niezależne Zrzeszenie Studentów staje murem za rodzicami – studentami.

-Tak mało się o tym mówi, że nie wiadomo jak to nazwać – przyznał Mateusz Dworek, przewodniczący Niezależnego Zrzeszenia Studentów UAM. – Zajęliśmy się tym, ponieważ temat jest ignorowany przez UAM.

Przedstawiciele NZS skierowali pisma do rektorów wszystkich poznańskich uczelni z pytaniem dotyczącym badaniem stanu rodzicielstwa w ich jednostkach. Niestety, od nikogo nie otrzymali odpowiedzi. Chodziło o przeszkody ze strony uczelni, na jakie napotykają młodzi rodzice, czyli brak odpowiedniej infrastruktury, na przykład miejsc, gdzie młoda matka mogłaby w spokoju przewinąć czy nakarmić dziecko oraz brak wsparcia socjalno-bytowego.

– To nie jest głos tylko NZS – zapewnia Remigiusz Stępak, koordynator akcji „Studenci – rodzice”.- Zorganizowaliśmy debatę wśród studentów. Ta kwestia jest tematem tabu nawet wśród studentów.
Problem nie jest jednostkowy. Według ankiety przeprowadzonej wśród studentów kilku wydziałów, aż 68% studentów zna rodzica – studenta. 
– Na pewno nie jest łatwo – zapewnia Natalia Szydłowska, która jest studiującą mamą. – To bardzo trudny wybór: czy wracać na studia?

Według Natalii wiek pomiędzy 20 a 30 rokiem życia to idealny czas na posiadanie dziecka ze względu na zapas energii i warunki biologiczne. Według przeprowadzonej ankiety połowa studentów podziela zdanie Natalii. Jednak tylko 15% deklaruje, że chce mieć dzieci w trakcie studiów. Przeszkodą jest kwestia bardziej prozaiczna, czyli warunki materialne. Na 30 rodziców starających się o zapomogę otrzymało ją zaledwie 4. 
– Student, który się wykształci i wychowa dziecko, ma lepszą perspektywę na rynku pracy – twierdzi Stępak.

– Udało nam się dzięki pomocy rodziców oraz wsparcia mojego partnera, ponieważ nie mogliśmy liczyć na świadczenia socjalne – mówi Szydłowska. 
Problem pojawia się już na etapie składania wniosków, są one skonstruowane tylko dla małżeństw. Nie na wszystkich wydziałach akceptują „ojciec dziecka” jako określenie statusu pokrewieństwa. Świadczenia nie są przydzielane odgórnie, ale wedle uznania specjalnej komisji.

Dodatkowo studenci mają problemy również w uzyskaniu Indywidualnej Organizacji Studiów czyli IOSa. Natalia otrzymała ten przywilej jednak z zastrzeżeniem, że wszyscy prowadzący muszą wyrazić zgodę na jej nieobecność podczas zajęć.
– Nie wstydzę się bycia mamą, ale nie czuję potrzeby dzielenia się tym z obcymi ludźmi, było to dość krępujące – przyznaje. Pojawiły się też kolejne problemy. Nie wszędzie mogła wjechać z wózkiem, trudno było też znaleźć miejsce, gdzie mogłaby nakarmić czy przewinąć swoje dziecko.

– Uniwersytet zajmuje się różnymi badaniami nad innowacyjnością, ale powinien dawać przykład innym instytucjom – mówi Aleksandra Sołtysiak-Łuczak, prezes Stowarzyszenia Kobiet „Konsola”.- Jest wielki lament nad niżem demograficznym, ale na lamencie działania się kończą.
Sołtysiak-Łuczak proponuje również, by przewijaki nie były dostępne tylko w damskich toaletach.
– Zależy nam na rodzicielstwie, a nie tylko na macierzyństwie, bo ojciec jest w równym stopniu odpowiedzialny – zapewnia prezes “Konsoli”. – Takie rozwiązanie nie daje szans mężczyznom do udziału w opiece nad dzieckiem.

– Zapewnienia, ze na kampusie Morasko pojawi się żłobek to bajka – mówi Mateusz Dworek. – Uczelnia wspiera festiwale polegające na piciu piwa i jedzeniu kiełbasy, ale nie kiedy studenci kierują prośbę, by być traktowani normalnie.

Członkowie NZS napisali petycję, którą w tym tygodniu przekażą rektorowi. Proszą w niej o wprowadzenie do Regulaminu Studiów Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza zapisu regulującego status studenta – rodzica, stworzenie na każdym wydziale pokoju przystosowanego do opieki nad dzieckiem, stworzenie żłobka i przedszkola dla dzieci studentów i pracowników oraz wprowadzenie ogólnodostępnych czajników i mikrofalówek na wydziałach, z których mogliby korzystać wszyscy studenci.

– Nasze postulaty to nie domaganie się specjalnych przywilejów – zapewniają członkowie Niezależnego Zrzeszenia Studentów w ulotce promującej akcję. – To wezwanie do realnego wyrównania szans studentów, doktorantów i pracowników, którzy są rodzicami.