W zeszłym roku podczas dyskusji o projekcie uchwały w sprawie podziału Poznania na stałe obwody głosowania stanowczo interweniowałem na komisji samorządowej RMP w sprawie bezsensownych lokalizacji komisji wyborczych (polecam protokół z 4 stycznia 2013r. http://bip.poznan.pl/bip/komisje/komisja-samorzadowa,1270/).
Mimo że założenia projektu uchwały były generalnie sensowne, niektóre szczegółowe rozwiązania okazały się kuriozalne, np. wyborcy z deski 15-20 na os. Lecha, zamiast głosować w pobliskiej szkole, oddalonej o 50 metrów od tego budynku, muszą oddawać głos w szkole na os. Tysiąclecia.
Niestety zeszłoroczna dyskusja prowadzona była kilka dni przed sesją RMP i praktycznie nie było możliwości wprowadzenia większych zmian do projektu uchwały. Dlatego mocno nalegałem w Wydziale Organizacyjnym, żeby urząd poinformował przed tegorocznymi wyborami tych wyborców, którym zmieniły się lokalizacje komisji wyborczych.
Jak widać, średnio im się to udało…
Inną sprawą jest szukanie teraz winnych słabej frekwencji wyborczej. Łatwo jest przecież zrzucić odpowiedzialność na problemy z dotarciem wyborców do lokali wyborczych. A z tego, co pamiętam, żadna partia polityczna nie interweniowała w zeszłym roku podczas uchwalania nowych obwodów do głosowania. Swoje uwagi zgłosiła tylko Rada Osiedla Chartowo i Rada Osiedla Św. Łazarz.