Policjanci, którzy strzelali na Bałtyckiej, jednak skazani

Po dwóch uniewinnieniach Sąd Okręgowy w Poznaniu uznał, że jednak policjanci, którzy 10 lat temu zastrzelili 19-letniego kierowcę samochodu i postrzelili pasażera auta, są winni. Sąd wymierzył im po dwa lata więzienia w zawieszeniu.

Do zdarzenia doszło w 2004 roku – policjanci z wydziału kryminalnego obserwowali jeden z budynków, gdzie miał się ukrywać niebezpieczny przestępca. Pod ten właśnie budynek podjechali samochodem dwaj 19-latkowie: Łukasz Targosz i Dawid Lis. Policjanci byli przekonani, że jeden z nich jest poszukiwanym przestępcą. Gdy młodzi ludzie odjechali sprzed bloku, policjanci ruszyli za nimi nieoznakowanym radiowozem i zatrzymali ich na światłach.

Jednak prowadzący samochód Łukasz nie posłuchał wezwania do zatrzymania: cofnął swój samochód taranując radiowóz i wtedy policjanci zaczęli strzelać. Łukasz zginął na miejscu, Dawid został ranny, a kula uszkodziła mu kręgosłup. Teraz jeździ na wózku. Jak zeznawał, wystraszyli się, że zostali napadnięci, dlatego Łukasz tak gwałtownie usiłował uciec.

Policjanci tłumaczyli, że chcieli zatrzymać samochód, a strzelali w obronie własnej, gdy auto ruszyło w ich stronę z widocznym zamiarem staranowania ich i radiowozu. Rozprawy toczyły się latami: sądy dwukrotnie uniewinniły policjantów, ale półtora roku temu Sąd Najwyższy nakazał powtórzyć proces. Tym razem sąd uznał, że policjanci byli winni i zostali skazani za przekroczenie uprawnień i spowodowanie śmierci oraz kalectwa. Chociaż  udało się udowodnić, że funkcjonariusze powiedzieli kierowcy, że są z policji i pokazali odznaki, sędzia uznał, że to nie wystarczyło, bo strzelając stworzyli zagrożenie nie tylko dla pasażerów tego samochodu, ale i innych kierowców, a mogli po prostu zejść z toru jazdy.

Obrońcy skazanych zapowiedzieli złożenie apelacji.

Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA i Google.
Polityka prywatności i obowiązujące Warunki korzystania z usługi.