Spotkanie konkretnie dotyczy planu miejscowego dla lasu między Wiórkiem, Sasinowem/Rogalinkiem i Kamionkami – to właśnie tam planowana jest strefa zrzutu podwieszeń (rakiet, i wszelkiej innej broni, zbiorników z paliwem) oraz miejscem katapultowania się pilota dla samolotów F16 z bazy na Krzesinach. Przeciwko powstaniu tej strefy protestują okoliczni mieszkańcy, obawiając się skażenia lasów (przez zrzut paliwa) i zwiększenia natężenia hałasu, który i tak na tym terenie jest mocno uciążliwy.
– Postępowanie w tej sprawie prowadzi wojewoda wielkopolski, to projekt nr 3/2014 Zarządzenie zastępcze Wojewody Wielkopolskiego – wyjaśnia Lech Mergler ze stowarzyszenia Prawo do Miasta. – Ponieważ gmina Kórnik stawiała opory.
Utworzenie strefy zrzutów nad kórnickimi lasami to kolejny problem – po hałasie – związany z funkcjonowaniem wojskowego lotniska w Krzesinach. Odkąd stacjonują tam F16, mieszkańcy okolicznych osiedli i miejscowości stale skarżą się na nadmierny hałas wywoływany przez przelatujące samoloty. Pojedynczy samolot F-16 w czasie podchodzenia do lądowania generuje hałas dochodzący do 101 decybeli, niewiele mniej głośny jest w czasie lotu – zwłaszcza gdy odbywa się on nisko na ziemią. W efekcie na hałas uniemożliwiający normalne funkcjonowanie skarżą się nie tylko mieszkańcy osiedli położonych najbliżej lotniska, jak Marlewo, ale też ci, którzy mieszkają na Głuszynie, w północnym Luboniu, na Dębcu i Świerczewie. Jak dotąd – bezskutecznie.
Z chwilą gdy pojawił się pomysł utworzenia strefy zrzutu nad lasami kórnickimi, do protestu dołączyli także mieszkańcy Kamionek, Borówca i Kórnika, którzy nie chcą być zagrożeni zrzucaniem paliwa czy broni w okolicy swoich domów.
O tym, czy strefa powstanie czy nie – zadecyduje zapis w planie miejscowym. Dlatego obecność wszystkich zainteresowanych jest tak ważna. Spotkanie odbędzie się 17 lipca, początek o godzinie 19, w w remizie strażackiej w Kamionkach (skrzyżowanie ul. Poznańskiej i Mieczewskiej).