Poznań Business Run – uczestnicy super, gorzej z kibicami…

To był pod wieloma względami wspaniały bieg – 3 tysiące uczestników, szczytny cel, dużo zebranych pieniędzy, piękna pogoda… i tylko jedna łyżka dziegciu w tej beczce miodu się znalazła: zachowanie kibiców na przejściu przez trasę tuż za miejscem startu biegu.

Jeśli wierzyć organizatorom różnego rodzaju imprez sportowych, to poznańskie know-how w tej kwestii jest już niemal legendarne. Każdy bez wyjątku chwali pomoc ze strony urzędników i odpowiednich służb ratunkowych, zabezpieczających trasę biegu. Z reguły też mają oni po prostu rację, a wszelkie trasy są przygotowane bardzo dobrze.

Dlatego też dziwić może to, co działo się tuż przy strefie zmian w biegu Poznań Business Run. Organizatorzy postanowili urządzić w tym miejscu przejście dla pieszych – i nie byłoby w tym nic złego, gdyby ochrona wypełniała swoje obowiązki. Ta jednak zupełnie nie panowała nad tłumem kibiców, chcących przejść na drugą stronę. W efekcie dochodziło do bardzo niebezpiecznych sytuacji, kiedy to biegacze tylko dzięki swojemu refleksowi unikali zderzenia z przechodniami. Trzeba też jasno powiedzieć, że głównymi winowajcami byli kibice, którzy zachowywali się jak przysłowiowe święte krowy, zapominając o biegaczach (którzy przecież byli w tym miejscu najważniejsi). Nie dotyczyło to kilku osób – takie sytuacje powtarzały się co chwilę, przy każdej zmianie biegaczy.

Kibicom należy się więc wielka bura, a organizatorom – ostra reprymenda. Na szczęście cała reszta biegu przebiegała w bardzo dobrej atmosferze. Najlepsza okazała się drużyna Pepeta Nieruchomości – Nieruchomości w Ruchu. Najlepsi zawodnicy zaś przebiegali nawet poniżej 10 minut. Tak naprawdę jednak wszyscy uczestnicy byli zwycięzcami, a największymi z nich – beneficjenci i podopieczni fundacji organizującej bieg, na pomoc którym zebrano ponad 200 tys. zł.