Wielkopolanie w pruskich mundurach – Wielkopolskie Muzeum Wojskowe zaprasza na wystawę!

Było ich kilkanaście, a może kilkadziesiąt tysięcy – nikt tak naprawdę tego dziś nie wie. Jednak z pewnością dola Wielkopolan zmuszonych służyć w pruskiej armii nie należała do łatwych. Ich pamięć właśnie chce uczcić wystawa “Obcy mundur – dola taka…” w 100 lecie wybuchu I wojny światowej. Polacy z zaboru pruskiego w armii niemieckiej 1914 – 1918.

Wystawę będzie można od niedzieli, 21 września, oglądać w Wielkopolskim Muzeum Wojskowym, a impulsem do jej powstania było… jedno zdjęcie. Można je zobaczyć na plakacie wystawy.
– To fotografia trzech młodych ludzi w niemieckich mundurach, niestety, tak zrobiona, że nie widać, w jakich oddziałach służyli – opowiada Alina Sokołowska, kurator wystawy. – Są na niej ich nazwiska: Wawrzyn Glura, Czesław Rutkowski, Franciszek Jeda i napis: “Niech żyje Polska!”. I to mnie tak ujęło, że chyba dla tej fotografii chciałam zrobić tę wystawę…

Obowiązek służby wojskowej wprowadzono w Prusach w 1814 roku i Polacy, mieszkańcy ziem polskich zaboru pruskiego podlegali mu jako obywatele tego państwa. W roku 1914 zgodnie z powszechną mobilizacją znaleźli się w koszarach, zostali ubrani w mundury i wysłani na front. Wojna trwała ponad cztery lata, a na wszystkich frontach – w Belgii i Flandrii, nad Marną i pod Verdun, nad Sommą, w Prusach Wschodnich, pod Łodzią, pod Gorlicami, w Beskidach i nad jeziorem Narocz, na Bałkanach, w Azji i Afryce – walczyli Polacy.

W zbiorach muzeum znajduje się wiele przedmiotów opowiadających historię tych żołnierzy. Są to przede wszystkim fotografie, które kiedyś traktowano także jak pocztówki i wysyłano do rodzin, by zobaczyli, jak syn, wnuk czy brak wygląda w mundurze. Na odwrotnej stronie można było zmieścić krótki tekst z pozdrowienia i to zazwyczaj wystarczało, bo żołnierze najczęściej nie pisywali dużo.
– Trzeba pamiętać, że wielu z nich nie kończyło polskich szkół, więc słabo znali pisany język polski – zwraca uwagę Alina Sokołowska. – Dlatego ich listy są krótkie. Niektórzy w ogóle pisali po niemiecku…

O bohaterach wystawy wiemy sporo – kurator wybrała z muzealnych zbiorów głównie te fotografie, które nie były anonimowe, a przedstawieni na nich mężczyźni zostali zidentyfikowani. Ale i tak wybór był bardzo trudny, bo interesujących zdjęć w muzeum jest znacznie więcej niż miejsca na wystawie. A dodatkowo sytuację utrudniał fakt, że te z nich, które zostały powiększone, prezentują wiele interesujących szczegółów, które w mniejszym rozmiarze były nie do zauważenia. Warto byłoby więc powiększyć ich więcej, na co jednak nie pozwalały środki muzeum…
– To były męki i rozterki przy budowie tej ekspozycji – przyznaje kurator.  

Wystawa jednak i tak jest bardzo interesująca, mimo że nie dało się zaprezentować pełnych zbiorów muzeum z tej dziedziny. I warto ją zobaczyć nie tylko ze względu na zdjęcia: są tam bowiem także ich listy, są mundury, jakie nosili, broń, elementy wyposażenia takiego jak manierki czy ładownice, jest nawet zaaranżowane stanowisko strzeleckie. Jest też wnętrze ówczesnego domu odtworzone z wielką pieczołowitością.
– Bo o takich domach marzyli ci żołnierze gdzieś tam na froncie, tam wysyłali listy i tam też ich opłakiwano, jeśli zginęli – wyjaśnia Alina Sokołowska.

Jeden z mundurów jest szczególnie wzruszający: do kurtki mundurowej niemieckiego marynarza jest przyczepiona biało-czerwona kokarda… Skąd się tam wzięła?
– Oni w czasie pierwszej wojny światowej walczyli w obcych mundurach i tak wracali, w tym, co mieli – wyjaśnia Anna Szukalska-Kuś, współautorka wystawy. – A gdy wojna się skończyła, a oni wrócili do Wielkopolski, chwycili raz jeszcze za broń, by walczyć o wolność Polski. Ten mundur pochodzi właśnie z tych czasów.

Pracownicy muzeum zwracają się z prośbą do poznaniaków, którzy mają takie fotografie w domach, by przynieśli je i pozwolili pokazać na wystawie – jest dla nich przeznaczona osobna gablotka. Będzie je można oglądać w czasie trwania wystawy, czyli od 21 września do 4 stycznia 2015 roku.
 
Wystawie towarzyszyć będzie cykl wykładów oraz konkurs plastyczny dla dzieci i młodzieży na projekt pocztówki upamiętniającej setną rocznicę wybuchu I wojny światowej 1914 – 1918. 28 października natomiast na wystawie będzie się można spotkać z jej kuratorem.