MKS przegrywa po walce

W meczu 11 kolejki na zapleczu Superligi MKS Poznań przegrał na wyjeździe z Realem Astromal Leszno 27:30. Poznaniacy mimo olbrzymich problemów kadrowych kolejny raz pokazali, że są zespołem z charakterem. W sobotnim meczu w kadrze drużyny z Wielkopolski zabrakło z różnych przyczyn aż siedmiu podstawowych graczy.

Na przekór losowi lepiej w mecz weszli właśnie goście. Po dwóch ładnych bramkach Antoniego Żochowskiego i kontrze Wojciecha Ledera podopieczni Domana Leitgebera prowadzili nawet 4:1. Po słabszym początku do głosu doszli miejscowi i na przerwę oba zespoły schodziły do szatni przy wyniku 12:11 dla Real Astromal. Duża w tym zasługa doświadczonego Macieja Wieruckiego, który kolejny raz udowodnił, że jest prawdziwym liderem leszczyńskiej ekipy. Po zmianie stron widowisko było dalej bardzo wyrównane.

W 35 minucie poznaniacy otrzymali kolejny cios, bowiem Wojciech Leder ujrzał czerwony kartonik i musiał powędrować na ławkę rezerwowych. Przy kontuzji Damiana Komisarka i absencji Marka Kaczmarka ten leworęczny skrzydłowy był jedynym zawodnikiem MKSu z ligowym doświadczeniem. Trener Doman Leitgeber po 2 minutowej karze do boju posłał 17-letniego wychowanka klubu Patryka Maćkowiaka. Decyzja bardzo odważna, ale młody zawodnik spłacił kredyt zaufania grając bez kompleksów i rzucając pierwszą bramką w 1 lidze. Od 45 minuty miejscowi ponownie rozpoczęli budować swoją przewagę.

Na 8 miniut przed końcem wynosiła ona cztery bramki. Zespół ze stolicy Wielkopolski już kilkukrotnie pokazał, że walczy w każdym meczu do końca. Po kilku błędach leszczynian wymuszonych dobrą grą gości poznaniacy szybko odzyskali wiarę w końcowy sukces, a bardzo skutecznie egzekwowane przez dobrze grającego w tym meczu Macieja Tokaja dało przyjezdnym remis 26:26. I gdy wydawało się, że losy meczu się odwrócą powrócił koszmar z przeszłości. Miejscowi mieli dwie kary i grając 4 na 6 rzucili rywalom aż trzy bramki tracąc tylko jedną. Dwie z nich zdobył Michał Przekwas, jedną Damian Krystokowiak i jasnym się stało, że dwa punkty zostaną w Lesznie.

Poznaniacy mimo bardzo ambitnej postawy kolejny raz przegrali mecz w samej końcówce.

– Na taki stan rzeczy składa się wiele czynników. Na pewno najtrudniejsza jest sytuacja kadrowa bo grając bez siedmiu podstawowych zawodników trudno utrzymać równy poziom przez cały mecz. Piłka ręczna to bardzo dynamiczny sport i bez żadnej zmiany nie da się grać godziny bez błędów. Po drugie kolejny raz przegrywamy fragmenty gdy gramy w przewadze. To jest nasza pieta achillesowa i mimo ciągłych starań nie możemy tego elementu poprawić. Kolejny element, w który raczej przegrywamy to jest doświadczenie ligowe pozostałych zespołów. Mamy bardzo ambitny, ale młody zespół i naturalnym jest, że w meczach z tak doświadczonymi zespołami jak Warmia Olsztyn, Real Astromal Leszno czy Piotrkowianin tego boiskowego ogrania po prostu brakuje. Może to trochę irracjonalne, ale jest też kilka pozytywów. Najważniejszy jest to, że zespół mimo wielu przeszkód zarówno kadrowych jak i organizacyjnych się nie poddaje i w każdym meczu nawiązuje wyrównaną walkę z dużo stabilniejszymi pod względem kadrowym i finansowym zespołami. Po drugie mnie jako trenera cieszy progres Antka Żochowskiego i Maćka Tokaja. Początek sezonu obaj mieli raczej nieudany, ale ciężko pracowali i od kilku meczów pokazują, że potrafią fajnie grać i czerpać radość z tego co robią. Po trzecie wprowadziliśmy do 1 ligi kolejnego wychowanka, który mimo trudnej sytuacji i wymagającego rywala poradził sobie całkiem nieźle. Myślę tu oczywiście o Patryku Maćkowiaku, ale w zespole juniorów jest jeszcze kilku graczy branych pod uwagę przy ustalaniu składu na kolejne mecze. Nasza sytuacja nie jest różowa i trzeba sobie to jasno powiedzieć. Do końca pierwszej rundy nikt poza Danielem Bartłomiejczykiem do zespołu już nie dołączy. O punkty do końca roku będzie bardzo ciężko, ale na tyle ile znam swój zespół mogę powiedzieć, że tanio skóry nie sprzedamy – tyle po meczy miał do powiedzenia Doman Leitgeber.

W dwóch ostatnich meczach pierwszej rundy MKS Podejmie jeszcze Wolsztyniaka Wolsztyn i na wyjeździe zmierzy się z Sokołem Kościerzyna.

Bramki dla MKSu zdobyli:
D.Zarzycki, B.Aleksandrowicz, M.Tokaj 10 (6/6), A.Żochowski 4, J.Kasperczak, B.Przedpełski po 3,K.Kaczmarek i K.Wach po 2, W.Leder, P.Maćkowiak i R.Niedzielski po 1,J.Pochopień, Ł.Niedzielak, J.Perri