Wybory 2014: u Jaśkowiaka przytulanie i… Bob Dylan

Coś się kończy, coś się zaczyna – podczas gdy w sztabie prezydenta Grobelnego nastrój panował raczej grobowy, w siedzibie jego konkurenta zapanowała prawdziwa euforia.

Platforma Obywatelska zebrała się w siedzibie Wyższej Szkoły Handlu i Usług przy ulicy Zwierzynieckiej – i trzeba przyznać, że pojawili się tam niemal “wszyscy święci” (o ile w przypadku polityków można mówić o świętości) poznańskiej PO. Rafał Grupiński, Waldy Dzikowski, Filip Kaczmarek, Piotr Florek, Marek Woźniak i oczywiście ten najważniejszy, czyli Jacek Jaśkowiak. Do tego pojawił się cały tłum radnych miejskich i innych działaczy mniejszego lub większego kalibru. Uwagę ich wszystkich na chwilę przed ogłoszeniem wyników sondażowych przykuł duet Grupiński-Dzikowski, który zaprezentował klasycznego… “misia”, czyli serdeczne przytulenie.

Gest o tyle zaskakujący, że obaj panowie – o czym wiadomo – byli skonfliktowani od dawna, a poszło o władzę w wielkopolskich strukturach PO. Najwyraźniej jednak przeczuwali nadciągające, wiekopomne wydarzenie i postanowili (choć na chwilę) zapomnieć o starych swarach.

Bo też i okazja ku temu była znakomita – oto bowiem kilka minut po 21 na ekranie w sali wypełnionej członkami PO pojawiły się sondażowe wyniki wyborów przygotowane dla stacji TVP, Polsat i TVN. Słupki poparcia były nieubłagane dla – jak się okazało – ustępującego prezydenta.

Sztab zaś Jaśkowiaka i wszyscy obecni na sali wpadli w euforię. Podawali sobie ręce, padali sobie w ramiona, gratulowali sukcesu. Jaśkowiak nie obejmował kolegów z partii, lecz zajął się swoją żoną, ale już po chwili przemawiał do zebranych ze sceny.
– Mam świadomość tego, że ten łatwiejszy etap się skończył, a trudniejszy zacznie się w poniedziałek – przyznawał prawdopodobnie nowy prezydent Poznania prawdopodobnie, ponieważ dotychczas podano jedynie wyniki sondażowe). – To 4 lata temu wystartowaliśmy z określonymi postulatami i dzięki temu tu jestem.

Jaśkowiak dziękował przede wszystkim rodzinie, dopiero później sztabowi i kolegom z PO. Z wyborów cieszył się także Grupiński. Zachwalał “swojego” kandydata i zapowiadał wzięcie pełnej odpowiedzialności za losy stolicy Wielkopolski.
– Zawsze myśleliśmy, żeby mieć pełną odpowiedzialność za Poznań i wydaje się, że będziemy ją mieli. Musimy ją udźwignąć.

Jaśkowiak padł w kolejne objęcia – tym razem kamer i mikrofonów. Podkreślał, że nie ma takiego obycia medialnego jak jego konkurent, ale przy okazji wyborów odbył wiele rozmów z mieszkańcami i dzięki temu czuł ich nastroje.
– Ja nie mam takich doświadczeń jak Ryszard Grobelny. Jego żona jest dziennikarką, on jest bardziej gładki, potrafi ładnie mówić, ale jak słucham muzyki, to czasami ktoś, kto nie tak ładnie śpiewa, trafia do mnie bardziej, bo to wychodzi z jego wnętrza. On jest autentyczny, a ludzie potrafią to ocenić – stwierdził prawdopodobny prezydent elekt.

Nazwisko znanego muzyka pojawiło się nieprzypadkowo – kilka minut przed ogłoszeniem sondażowych wyników Jaśkowiak otrzymał pokaźne pudełko z dyskografią Dylana. Można więc sądzić, że jest to jeden z jego ulubionych wykonawców.

Przez kilka najbliższych dni nowy prezydent będzie mógł wsłuchać się w Dylana – potem już może mieć mniej czasu na takie przyjemności. Czeka go bowiem nie tylko wiele bieżących spraw, ale też m.in. prace nad budżetem miasta. Sam Jaśkowiak przyznaje, że jedną z pierwszych rzeczy, jaką chciałby zrobić, jest pozbycie się parkingu z placu Kolegiackiego. Dlaczego akurat to?
– Chciałbym, żeby urzędnicy, podobnie jak ja, korzystali z komunikacji miejskiej, żeby zaczęli inaczej postrzegać miasto, byli bliżej ludzi.

Kto będzie mu pomagać w zmienianiu nastawienia pracowników urzędu – tego jeszcze nie wiadomo. Wśród osób, które były przymierzane do roli wiceprezydentów znajdują się m.in. Mariusz Wiśniewski i Łukasz Mikuła, czyli jedni z najlepszych radnych PO poprzedniej kadencji poznańskiego samorządu. Obserwatorzy poznańskiej sceny politycznej wysuwali jeszcze kandydaturę Tomasza Lewandowskiego oraz społeczników z ruchów miejskich. Kto ostatecznie będzie pracował w nowym zarządzie miasta – tego jeszcze nie wiadomo.

Wiadomo jednak jedno – pewna era w Poznaniu właśnie się skończyła. PO i Jaśkowiak muszą jednak pamiętać, że nie jest to tylko ich zwycięstwo, ale też porażka Ryszarda Grobelnego. Ten zaś prawdopodobnie nie odejdzie z polityki, ponieważ zdobył mandat w sejmiku wojewódzkim.

Nadal będzie więc bardzo blisko Poznania.