Kto wpompował ścieki do Cybiny? Pierwsze wyniki analiz są, ale sprawców brak

Trwa wyjaśnianie sprawy ścieków, które 27 czerwca zostały wpompowane do Cybiny. Wielkopolski Inspektorat Ochrony Środowiska w Poznaniu próbuje dociec, kto stoi za emisją zanieczyszczeń. Pobrano próbki wody z siedmiu punktów. W toku są również działania kontrolne m.in. na terenie Politechniki Poznańskiej i powstającego na Łacinie Centrum Posnania.

– 30 czerwca pobraliśmy próbki wody i ścieków w siedmiu punktach – informuje Hanna Kończal, zastępca Wielkopolskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska, dodając, że jeden z nich to kanał Ulgi na wysokości Politechniki Poznańskiej. To właśnie ze znajdującego się tam kolektora 27 czerwca do będącej dopływem Warty Cybiny dostała się ciecz o siwym kolorze, a także kawałki styropianu, papieru i pianki budowlanej.

– W dniu, kiedy byliśmy na poborach, poza zmętnieniem wody w Cybinie nie było innych wizualnych zanieczyszczeń, nie licząc śladów odpadów, które mogą przedostać się kolektorem sanitarnym – mówi Kończal. Zaznacza jednak, że zdarzenie miało miejsce w sobotę, a ekipa WIOS-u na miejscu pojawiła się we wtorek.

Wody przebadano pod kątem m.in. zanieczyszczeń mineralnych, czyli tych, których należało się spodziewać po tym, co można było zobaczyć na nagranym przez Mariniarzy filmie, pokazującym zaśmiecanie Cybiny. Okazało się jednak, że przekroczenie norm jest nieznaczne. Dlaczego? Kończal wyjaśnia, że zdarzenie z 27 czerwca miało charakter incydentalny. To, co miało wpłynąć do rzeki, już do niej wpłynęło…

Wciąż trwają działania kontrolne na terenie podmiotów podejrzewanych o zaśmiecanie Cybiny. WIOS czeka na dostarczenie przez nie dokumentacji mającej pomóc w wyjaśnieniu sprawy. Nie wiadomo jeszcze, czy sprawców uda się odnaleźć. Niewykluczone, że dowiemy się tego już w przyszłym tygodniu.