Strażników miejskich o sprawie poinformowały osoby przebywające na terenie ogrodów działkowych przy ul. Warszawskiej: „Od trzech dni pies sąsiadki jest bez picia i jedzenia zamknięty w altanie. Nikogo tutaj nie ma!”
Zgłoszenie zostało przyjęte. Sprawa nie mogła czekać – panujący upał pogarszał sytuację zwierzęcia. Funkcjonariusze niezwłocznie udali się na miejsce. Okazało się, że od pewnego czasu właścicielki czworonoga nie ma, a to dlatego, że prawdopodobnie przebywa w jednym z Domów Opieki Społecznej. Pod jej nieobecność psem miał opiekować się znajomy. Od co najmniej 3 dni nikt go jednak nie widział. A czas uciekał…
Wejście na teren działki było otwarte. W asyście policji i osób zgłaszających strażnicy otworzyli altanę. W środku znajdował się wychudzony, młody pies. Zachowywał się bardzo agresywnie w stosunku do każdego, kto próbował się do niego zbliżyć. W pomieszczeniu panowały zaduch i wysoka temperatura. Wszystkie meble były pogryzione, a w miskach brakowało jedzenia. Pies został zabrany przez pracowników schroniska dla zwierząt, gdzie obecnie przebywa. Sprawę przekazano policji.
Jak mówią pracownicy schroniska, pies to młoda suczka. Była bardzo wygłodzona. W ocenie lekarza prawdopodobnie także bita smyczą. Ma jednak dobry apetyt i szybko wraca do sił.
Niestety podobnych spraw straż miejska ma w ostatnim czasie bardzo dużo. Porzucone w lesie, przywiązane do ogrodzenia czy zapomniane w zamkniętej – psy cierpią przez bezmyślność i nieodpowiedzialność swoich właścicieli. Tylko w lipcu b.r. do schroniska dla zwierząt strażnicy przekazali aż 80 bezpańskich psów, od początku roku – aż 332.