Jacek Jaśkowiak na śniadaniu z… Robertem Biedroniem

Do debaty “Śniadanie prezydentów” zaproszono trzech nowo wybranych włodarzy Gorzowa, Słupska i Poznania. Jako “prezydenci zmiany” Jacek Wójcicki, Robert Biedroń i Jacek Jaśkowiak zaprezentowali swoje wizje i plany, podzielili się też wrażeniami z pierwszych miesięcy prezydentury.

Tematem debaty miała być nowa polityka i definiowanie rozwoju miast, ale dyskusja znacznie się rozszerzyła. Mocno zaakcentowano w niej aspekt radykalnej zmiany i nowych wizji, jakie zagościły w ratuszach. Prezydent Jaśkowiak nazwał to zjawiskiem korekty potrzeb mieszkańców. Zamiast wielkich inwestycji, chcą w swym mieście miejsc spotkań, wyciszenia estetycznego wrzasku przestrzeni czy sprawnego transportu publicznego. Podkreślił pionierską rolę ruchów miejskich w Poznaniu, z ramienia których ubiegał się o prezydenturę w 2010 roku. Podkreślił, że to działacze społeczni,  dążąc do zaangażowania w rządzeniu miastami, mają realny wpływ na politykę. Jest to drugi etap postępu, w jaki polskie miasta wkraczają po 25 latach wolności. W rozwoju miasta kluczem do sukcesu jest znalezienie własnej tożsamości, przy czym samorząd musi być nastawiony na głos mieszkańców i ekspertów, bo nie ma monopolu na wiedzę. Liczy się też umiejętność przewidywania potrzeb w kontekście zmieniającej się mentalności mieszkańców.

Debata zakończyła się rundą pytań od zebranych. Jedno z nich dotyczyło tego, co zostanie w Poznaniu po odejściu obecnego prezydenta.

– Nie jesteśmy rewolucjonistami. Jesteśmy pionierami zmian. Nie bójmy się ich. Niezwykle zasłużony dla Poznania Cyryl Ratajski był w czasie swojej prezydentury bardzo krytykowany – powiedział Jacek Jaśkowiak.