Chciał pozbyć się schorowanych drzew. Stworzył poważne niebezpieczeństwo

Dbałość o swoją posesję jest w cenie, ale w tym przypadku mogła skończyć się tragicznie. Właściciel jednej z nieruchomości na Jeżycach postanowił wyciąć stare drzewo, robiąc to bez wyobraźni. Skończyło się na interwencji straży miejskiej.

O sytuacji informuje Straż Miejska Miasta Poznania.

„Właściciel nieruchomości postanowił pozbyć się starych, schorowanych drzew owocowych. Taką czynność mógł wykonać bez zgody właściwego organu. W jego ocenie poschnięte gałęzie w każdej chwili mogły odłamać się, a spadając, zagrozić mieszkańcom” – informuje straż miejska.

Właściciel nieruchomości zakupił piłę łańcuchową i przystąpił do usuwania drzew. Jednym z nich była wysoka grusza, która rosła w bezpośrednim sąsiedztwie ogrodzenia od strony chodnika i jezdni. Wykonując cięcie na wysokości ok. 2 m od ziemi, stworzył duże niebezpieczeństwo dla siebie i mieszkańców okolicy.

„Niestety, (właściciel – przyp. eed.) nie przewidział, że drzewo będzie upadało w kierunku chodnika i jezdni. Ostatecznie wielki odcięty konar gruszy oparł się o przewody telekomunikacyjne i w każdej chwili mógł runąć. Mężczyzna ograniczył się tylko do powiadomienia zakładu telekomunikacyjnego” – relacjonuje straż miejska.

Niebezpieczny status quo trwał przez kilka dni. W końcu cierpliwość stracili sąsiedzi, powiadamiając straż miejską. Reakcja jej funkcjonariuszy była natychmiastowa – wezwali jednostkę straży pożarnej, która bez trudu usunęła zagrożenie.

Próba wycięcia drzewa owocowego mogła doprowadzić do tragedii. Po interwencji strażników referatu Jeżyce konar gruszy bezpiecznie sprowadzono na ziemię.

Dla właściciela posesji tym razem skończyło się na pouczeniu. Gdyby nie czujność mieszkańców, a następnie sprawne działania służb mundurowych, mogłoby dojść do tragedii…