Sarenkę zauważył mężczyzna, który początkowo sam próbował pomóc zwierzęciu, jednak lód załamywał się pod jego ciężarem. Gdy strażacy przyjechali na miejsce z odpowiednim sprzętem, sarenka była już mocno zmęczona. Każda próba wyjścia z opresji kończyła się upadkiem.
Aby nie spłoszyć zwierzęcia, nie zdecydowano się na użycie sprzętu silnikowego. Do sarenki ruszyli strażacy w skafandrach i kamizelkach ratunkowych. Zwierzę było tak wyczerpane, że nie stawiało oporu, gdy mężczyźni do niego podpłynęli i chwycili.
Sarenka została przeniesiona na brzeg, a następnie zawinięta w koc. Na skraju lasu, wypuszczono ją do jej naturalnego środowiska.