Nie ma kładki, więc skracają sobie drogę przez tory

Przechodzenie przez tory w niedozwolonych miejscach może skończyć się tragicznie. Mieszkańcy Dębca od lat ignorują ostrzeżenia i przechodzą z osiedla do okolicznego parku skracając sobie drogę przechodząc przez tory, po których regularnie kursują pociągi.

Informację otrzymaliśmy od naszego czytelnika, wieloletniego mieszkańca Dębca. Jak mówi, poznaniacy przechodzą przez tory w tym miejscu odkąd pamięta i na dodatek uczą tego samego kolejne pokolenia.

Wśród lokalnej społeczności, wielokrotnie pojawiały się prośby o wybudowanie kładki, co umożliwiłoby bezpieczne przechodzenie ze Świerczewa na Dębiec, bez konieczności nadrabiania drogi. Niestety, kładka nad torami nadal pozostaje w sferze marzeń.

Wzdłuż torów ustawiono ekrany akustyczne mające wygłuszyć hałas przejeżdżających pociągów. Ze względów bezpieczeństwa, co kilkaset metrów w ekranach znajdują się drzwi awaryjne i techniczne, które niestety, okoliczni mieszkańcy wykorzystują do skracania sobie drogi.

Jak informuje nasz czytelnik, przez tory przechodzą uczniowie znajdującej się niedaleko szkoły, a także mieszkańcy chcący dostać się do galerii handlowej lub parku. Według relacji czytelnika, w ciągu niecałej godziny, gdy nie jeździły tamtędy pociągi, z przejścia skorzystało 7 osób, w tym mała grupka młodzieży.

Przechodzenie przez tory jest niezwykle niebezpieczne nie tylko ze względu na możliwość potrącenia przez pociąg, ale także na nierówny i trudny do pokonania teren i podłoże. Ponadto, na zdjęciach przesłanych do naszej redakcji widać, jak mieszkańcy skracający sobie drogę przez tory, pozostawiają otwarte drzwi, z których skorzystać mogą także np. zwierzęta, co może narazić je na utratę życia lub przyczynienie się do spowodowania wypadku.

Naszemu czytelnikowi dziękujemy za informację i zdjęcia przesłane na adres kontakt24@codziennypoznan.pl