Dyżurujący strażnik, który obserwował zapis z kamer monitoringu miejskiego w godzinach późnowieczornych, w pewnym momencie zauważył, że w okolicach Rynku Wildeckiego mężczyzna ma duży problem z otwarciem samochodu.
Sytuacja nie wzbudziłaby większego zainteresowania, gdyby nie fakt, że zachowanie kierowcy wskazywało na to, że jest on pod wpływem alkoholu.
Strażnik powiadomił policję, a ta natychmiast skierowała na miejsce najbliższy patrol. Już po kilku minutach, funkcjonariusze skutecznie uniemożliwili mężczyźnie wejście do pojazdu i uruchomienie silnika. Podejrzenia strażnika potwierdziły się – kierowca był pod wpływem alkoholu.
Mężczyzna został przewieziony do Ośrodka dla Osób Nietrzeźwych. Spostrzegawczość strażnika oraz szybka reakcja policji, prawdopodobnie zapobiegły możliwej tragedii.