Chciał pobawić się w chowanego. Wpadł prosto w barszcz Sosnowskiego

7-latek chciał się tylko pobawić w chowanego. Podczas zabawy wpadł prosto w barszcz Sosnowskiego. Otrzepał się i poszedł dalej. Następnego dnia na ciele Filipa pojawiły się bąble i ślady oparzeń. – Teraz jest już o wiele lepiej, ale gdy pojawiały się bąble, to krzyczał z bólu – potwierdziła mama chłopca, Beata Waszak.

Pani Beata poinformowała o sprawie straż miejską. Strażnicy okleili roślinę taśmą i odjechali. Od zgłoszenia minęło już 10 dni, a teren z rośliną wciąż jest oklejony taśmą. Nic się nie dzieje. – Oznaczamy taką roślinę taśmą i zgłaszamy tę informację centrum zarządzania kryzysowego. Potem roślinę ogląda biolog, który ostatecznie określa gatunek. Jeśli okazuje się, że to barszcz Sosnowskiego, to dowiaduje się o tym właściciel gruntu – tłumaczył strażnik Przemysław Piwecki.

Niebezpieczną roślinę ma prawo usunąć jedynie właściciel gruntu, jednak nie ma takiego obowiązku.