Trzy tramwajarki po wstrzymaniu ruchu tramwajowego stanęły na czele manifestacji, która szła pod gmach Wojewódzkiego Urzędu do Spraw Bezpieczeństwa przy ul. Kochanowskiego. Liczyły, że władza nie użyje przemocy wobec kobiet.
Helena Przybyłek została postrzelona w nogi, gdy z okien urzędu padły strzały. Kobieta została przewieziona do szpitala, gdzie funkcjonariusze SB wielokrotnie ją przesłuchiwali. W ciągu trzech kolejnych lat przeszła szereg operacji, w tym także amputację jeden z nóg.
Z kolei Stanisława Sobańska, niegroźne ranna podczas ulicznych starć została aresztowana, a następnie brutalnie pobita. Obrażenia wymagały kilku operacji.
Maria Kapturska została aresztowana 1 lipca 1956 roku. Podczas wielokrotnych przesłuchań była brutalnie pobita. W więzieniu zaczęła chorować i po jej zwolnieniu nie była w stanie pracować, otrzymując pierwszą grupę inwalidzką.
Kobiety swoją postawą stały się jednym z symboli robotniczego zrywu. Wśród poznaniaków panowało przekonanie, że powinny zostać uhonorowane w szczególny sposób.
Podczas wtorkowej sesji Rady Miasta radni podjęli jednogłośnie decyzję o nadaniu imienia Trzech Tramwajarek skwerowi u zbiegu ul. Dąbrowskiego i Kochanowskiego, czyli w okolicy miejsca, w którym doszło do zdarzeń, jakie zmieniły ich życie.