Szpital we Wrześni zlekceważył stan chorej? Rodzina do dziś nie poznała przyczyny śmierci 51-latki

Pani Teresa z Wrześni do tej pory była „okazem zdrowia” – nie uskarżała się na żadne dolegliwości, była aktywna fizycznie, dbała o zdrowie. Wszystko do czasu, gdy nagle źle się poczuła i trafiła do szpitala z wysoką gorączką. Po kilku godzinach została wypisana z placówki, by jeszcze tego samego dnia znów tam trafić. Nad ranem na drugi dzień zmarła. Rodzina do teraz nie zna przyczyny zgonu i bezradna składa zawiadomienie do prokuratury.

Choć od śmierci 51-letniej kobiety minęło już kilka tygodni, rodzina i znajomi nadal nie mogą się pogodzić ze stratą. Utrudnia to żal i fakt, że nie znają przyczyny śmierci pani Teresy. Ich zdaniem lekarze nie wywiązali się ze swych obowiązków, a teraz odmawiają udzielenia informacji o przyczynie zgonu.

Syn pani Teresy postanowił złożyć zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej we Wrześni, która wszczęła śledztwo w zakresie możliwego spowodowania niebezpieczeństwa, zagrożenia życia i zdrowia oraz nieumyślnego spowodowania śmierci.

Sprawą zainteresował się również Rzecznik Praw Pacjenta.