Do sytuacji dosżło około godziny 12:00, gdy samochód służby więziennej jechał przy areszcie przy ul. Młyńskiej. W pewnym momencie zapadła się pod nim jezdnia, a pojazd utknął jednym kołem w dziurze.
Na miejsce skierowano służby – policję, do zabezpieczenia terenu oraz straż pożarną, do pomocy przy wyciąganiu samochodu.
Wstępne ustalenia wskazują na to, że woda ze studzienki podmyła miejsce pod jezdnią i w momencie nacisku przez pojazd, jezdnia zapadła się. Do takich sytuacji czasem dochodzi, szczególnie w centrum miasta, gdzie nawierzchnia jezdni pokryta jest tzw. kocimi łbami. Sytuacja i okoliczności wywołały jednak dyskusję, czy na pewno był to jedynie przypadek.
Nie brakuje teorii i głosów o tym, że ktoś specjalnie chciał zatrzymać pojazd służby więziennej lub że pod aresztem robiony jest… podkop.
Policja zapewnia jednak, że zdarzenie “jest sytuacją losową, a nie kryminalną”. Nie wiadomo, czy w pojeździe znajdowała się osoba osadzona. Ostatecznie samochód został wyciągnięty z pomocą strażaków. Droga była zamknięta na czas akcji i zabezpieczana przez policję. Obecnie jezdnia jest wygrodzona, a prace w tym miejscu prowadzi Aquanet.