Jezdnia zapadła się pod samochodem służby więziennej tuż przy areszcie. Sytuacja losowa czy kryminalna?

Do nietypowego zdarzenia doszło we wtorkowe południe przed poznańskim aresztem przy ul. Młyńkiej. Pod jadącym pojazdem służby więziennej zapadła się jezdnia, przez co pojazd utknął w dziurze. Na miejsce natychmiast skierowano służby. Okoliczności sprawiły, że sytuacja wywołałą dyskusję, czy to na pewno tylko przypadek.

Do sytuacji dosżło około godziny 12:00, gdy samochód służby więziennej jechał przy areszcie przy ul. Młyńskiej. W pewnym momencie zapadła się pod nim jezdnia, a pojazd utknął jednym kołem w dziurze.

Na miejsce skierowano służby – policję, do zabezpieczenia terenu oraz straż pożarną, do pomocy przy wyciąganiu samochodu.

Wstępne ustalenia wskazują na to, że woda ze studzienki podmyła miejsce pod jezdnią i w momencie nacisku przez pojazd, jezdnia zapadła się. Do takich sytuacji czasem dochodzi, szczególnie w centrum miasta, gdzie nawierzchnia jezdni pokryta jest tzw. kocimi łbami. Sytuacja i okoliczności wywołały jednak dyskusję, czy na pewno był to jedynie przypadek.

Nie brakuje teorii i głosów o tym, że ktoś specjalnie chciał zatrzymać pojazd służby więziennej lub że pod aresztem robiony jest… podkop.

Policja zapewnia jednak, że zdarzenie “jest sytuacją losową, a nie kryminalną”. Nie wiadomo, czy w pojeździe znajdowała się osoba osadzona. Ostatecznie samochód został wyciągnięty z pomocą strażaków. Droga była zamknięta na czas akcji i zabezpieczana przez policję. Obecnie jezdnia jest wygrodzona, a prace w tym miejscu prowadzi Aquanet.