Pobity kierowca MPK Poznań nie zgodził się na proponowaną karę dla jednego ze sprawców

Pobity kierowca poznańskiego MPK, który został zaatakowany przez pijanych pasażerów nie zgodził się na proponowaną dla jednego z napastników karę, który chciał się jej dobrowolnie poddać. Zdaniem poszkodowanego zarówno kara jak i zadośćuczynienie za wyrządzoną krzywdę są zbyt niskie.

 

Do brutalnego pobicia doszło pod koniec października 20221 roku na poznańskich Naramowicach. Dwóch pijanych pasażerów wszczęło awanturę w autobusie linii numer 169. Kierowca zareagował i zwrócił im uwagę, stając w obronie innego pasażera. Wówczas napastnicy podbiegli do niego i zaczęli okładać go pięściami w twarz, a następnie uciekli z autobusu.

Kierowca z poważnymi obrażeniami został przetransportowany do szpitala. Miał m.in. pękniętą kość oczodołów i złamany nos. Dopiero po trzech miesiącach od zdarzenia mógł powrócić do jazdy autobusem miejskim.

Film z nagraniem pobicia został opublikowany w mediach, a policja rozpoczęła poszukiwani sprawców. Już po kilku dniach zatrzymano podejrzanych.

Mikołaj S. usłyszał zarzut naruszenia nietykalności jednego z pasażerów pojazdu oraz pobicia (wspólnie i w porozumieniu) kierowcy autobusu MPK. Czyn potraktowano jako wybryk chuligański.

Z kolei Mikołaj M. odpowiada przed sądem za pobicie kierowcy, a czyn też także potraktowano jako wybryk chuligański.

Drugi z zatrzymanych, Mikołaj M., chciał dobrowolnie poddać się karze półtora roku bezwzględnego pozbawienia wolności oraz 5 tysięcy zadośćuczynienia dla kierowcy.

Posiedzenie w tej sprawie odbyło się w poniedziałek w poznańskim sądzie rejonowym. Na taką karę nie zgodził się pokrzywdzony. Zdaniem reprezentującej go adw. Ewy Rysiukiewicz, „prewencja w niniejszej sprawie, a także charakter czynu oskarżonego nie pozwalają na to, aby pokrzywdzony wyraził zgodę na zaproponowaną przez oskarżonego wysokość kary oraz kwotę zadośćuczynienia”.

Jak zaznaczyła, oskarżony nie skontaktował się wcześniej z pokrzywdzonym.

Zdaniem obrońcy oskarżonego kara uzgodniona z prokuraturą jest adekwatna do czynu popełnionego przez jego klienta, który wyraził już skruchę w związku z pobiciem.

Sąd podjął decyzję o rozpoznaniu sprawy podczas rozprawy z uwagi na brak uznania proponowanej kary przez poszkodowanego. Obaj oskarżeni będą odpowiadać w jednym procesie, który ruszy 4 maja.

Relacja kierowcy z pobicia dostępna jest tutaj.