Lech w pięknym stylu wygrywa na Bułgarskiej

Co to był za wieczór na stadionie przy ul. Bułgarskiej. Lech Poznań pokonał Villarreal 3:0 i awansował do kolejnej rundy Ligi Konferencji UEFA.

Lech Poznań mógł już tydzień temu zapewnić sobie wyjście z fazy grupowej Ligi Konferencji UEFA, ale nie zdołał pokonać Austrii Wiedeń, choć był tego bliski. O awansie miał więc zadecydować mecz z Villarreal. Kolejorz przed rozpoczęciem ostatniej kolejki miał dwa punkty przewagi nad Hapoelem Beer Szewa. Musiał więc liczyć na to, że Izraelczycy nie pokonają Austrii Wiedeń lub przynajmniej zremisować z Villarreal, aby nie oglądać się na innych.

Kibice Lecha Poznań do meczu podchodzili z wiarą, ale również obawami, którego dodatkowo wzrosły po opublikowaniu składów na to spotkanie. John van den Brom do gry desygnował m.in. Filipa Marchwińskiego oraz Kristoffera Velde, którzy ostatnie dobre spotkanie zagrali… ciężko określić kiedy.

Piłka nożna to jednak bardzo przewrotny sport, co pokazał dzisiejszy mecz. Zarówno Velde, jak i przede wszystkim Marchwiński grali słabo, ale to właśnie oni mieli udział przy bramce Lecha Poznań. W 30. minucie dośrodkował Mikael Ishak, głową uderzył Filip Marchwiński i piłkę z linii bramkowej wybił jeden z obrońców. Dopadł do niej jednak Kristoffer Velde i ponad 30-tysięczna publiczność podskoczyła z radości, bowiem Lech prowadził 1:0.

Wcześniej kilka groźnych okazji mieli Hiszpanie, a po stronie Lecha dwukrotnie uderzał Ishak oraz raz Nika Kvekveskiri. Chwilę po zdobyciu bramki okazało się, że Happoel prowadzi z Austrią 2:0 i nie ma co liczyć na korzystny wynik. Ostatecznie zespół z Izraela wygraał 4:0.

Lech starał się grać mądrze. Nie dopuszczać do zagrożenia pod własną bramką i wyprowadzać groźne kontrataki. Do przerwy więcej goli jednak nie było. Bramka padła jednak tuż po rozpoczęciu drugiej połowy. W 51. minucie Kristoffer Velde podał wzdłuż bramki, a bliska do siatki trafił Michał Skóraś i było 2:0.

Villarreal starało się atakować, oddawał więcej strzałów, ale tylko kilka z nich było groźnych. Mimo to lechici musieli być czujni. I byli, a w dodatku w 77. minucie zadali decydujący cios. Tym razem w roli asystenta wystąpił Mikael Ishak, a do bramki Hiszpanów po raz drugi trafił Michał Skóraś.

Chwilę wcześniej boisko opuścili Marchwiński i Velde. Ten drugi doznał urazu, a od trybun doczekał się owacji na stojąco. Podobnie było, gdy na boisko wchodził w doliczonym czasie gry Bartosz Salamon, który od marca leczył kontuzje.

To był niesamowity wieczór dla Lecha Poznań i jego kibiców. Efektowne zwycięstwo sprawiło, że mistrzowie Polski na wiosnę również zagrają w europejskich pucharach. Teraz jednak muszą się już koncentrować na niedzielnym spotkaniu PKO BP Ekstraklasy z Koroną Kielce.

Lech Poznań – Villarreal CF 3:0 (1:0)
1:0 – Kristoffer Velde 27′
2:0 – Michał Skóraś 51′
3:0 – Michał Skóraś 77′