Jagiellonia grała jak doświadczony bokser, zdobywając trzy gole w zaledwie 30 minut, pozostawiając Wartę Poznań w osłupieniu. Duma Podlasia dominowała grę, a ich najlepsi strzelcy, Marc Gual i Jesus Imaz, nie wykazywali zamiaru zwalniania tempa. Warta Poznań wydawała się zagubiona, nie radząc sobie z tempem Jagiellonii i pozostawiając swoją obronę otwartą na atak.
Mimo dotkliwej porażki, trener Warty Poznań, Dawid Szulczka, świętował swoje 50. występy na ławce trenerskiej Zielonych w meczach Ekstraklasy. Jednak nie mógł nie czuć się rozczarowany występem swojej drużyny, zwłaszcza przeciwko swojemu długoletniemu przyjacielowi, Adrianowi Siemieniecowi, trenerowi Jagiellonii.
Warta Poznań próbowała odrabiać straty w drugiej połowie, ale było już za późno. W końcu udało im się zdobyć bramkę w 81. minucie, ale była to tylko pociecha. Teraz drużyna stoi przed trudnym zadaniem, gdy przygotowuje się do spotkania z Górnikiem Zabrze 5 maja.
Mimo porażki, Warta Poznań pozostaje silnym zespołem w Ekstraklasie, a fani mogą spodziewać się, że zespół odbije się w kolejnych meczach.