Tajemnice i Legenda Poznania: Odkrywając Przeszłość Miasta

Poznań, jedno z najstarszych i najważniejszych miast Polski, jest miejscem, które aż kipi od historii. Ale wśród średniowiecznych zamków, kościołów i zabytkowych kamienic, Poznań kryje w sobie także tajemnicze i fascynujące legendy. Dzisiaj zabierzemy Was w podróż po zaczarowanym świecie dawnych legend Poznania.

Na początku, nie sposób nie wspomnieć o jednym z najbardziej znanych symboli miasta – o Koziołkach na Ratuszu. Według legendy, kiedy w XIV wieku budowano ratusz, dwa koziątka uciekły z miejskiego targu. Wspięły się na wieżę ratusza i zaczęły bić się rogami, ku zdziwieniu zgromadzonych na dole mieszkańców. Kiedy wreszcie rzemieślnik, który je stracił, odzyskał kontrolę nad zwierzętami, burmistrz zdecydował, że koziątka powinny pozostać na wieży jako przypomnienie o tym nietypowym wydarzeniu. Od tego czasu, mechanizm zegarowy przedstawiający walkę koziołków jest główną atrakcją turystyczną Poznania.

Inną legendą, która dotyczy jest ta związana z Wzgórzem Moraskim. W starożytności, kiedy Poznań był jeszcze młodym grodem, miał tu miejsce bitwa pomiędzy dwoma bratankami o tron. W wyniku tej bitwy, jeden z bratanków zginął, a wzgórze, na którym toczyła się walka, zostało nazwane jego imieniem – Morasko. Na szczycie tego wzgórza, do dziś można znaleźć starożytne kamienie, które według miejscowych są śladami po tej bitwie.

Również miejsce, które znamy dzisiaj jako Jezioro Maltańskie, ma swoją legendę. Mówi się, że niegdyś było to miejsce, gdzie straszył potężny smok. Wielu rycerzy próbowało pokonać bestię, ale żaden z nich nie odniósł sukcesu. W końcu, młody chłopiec o imieniu Malta zdołał przekonać smoka do opuszczenia jeziora, obiecując mu ogromne skarby. Wdzięczni mieszkańcy nazwali jezioro na cześć chłopca.

Poznań to miasto, które skrywa w sobie wiele sekretów i niesamowitych historii. Każda z tych legend to kawałek historii Poznania, który pomaga nam lepiej zrozumieć to fascynujące miasto i jego mieszkańców. 

Starożytne Legendy Poznania

Poznań, urocze miasto położone nad rzeką Wartą, jest miejscem o bogatej historii i fascynujących legendach. Niektóre z nich przekazywane są z pokolenia na pokolenie, tworząc niepowtarzalny charakter tego miejsca.

Legenda o Królu Wron

Na początku była historia o pewnym stróżu wieży ratuszowej, którego zadaniem było ostrzegać mieszkańców miasta o nadchodzącym niebezpieczeństwie. Jego syn, Bolko, był wielkim miłośnikiem zwierząt. Pewnego dnia, ranny kruk spadł mu pod nogi. Chłopiec pielęgnował ptaka, opatrzył mu złamane skrzydło. Pewnej nocy w legowisku ptaka pojawił się elf w królewskim płaszczu. Elf przemówił ludzkim głosem, ujawniając, że jest królem wron. W dowód wdzięczności za pomoc, zostawił Bolko srebrną trąbkę o magicznych mocach. Lata minęły, a Bolko zastąpił swojego ojca jako stróż. Kiedy pewnego dnia do miasta zbliżyła się wrogia armia, Bolko zagrał na trąbkę króla wron. Ptaki zaczęły pojawiać się w mieście w takiej ilości, że zrobiło się ciemno. Wroga armia została pokonana bez żadnego wysiłku, a Poznań odzyskał wolność! Melodia, która wezwała króla wron, jest nadal grana z wieży ratusza każdego dnia, aby upamiętnić to wydarzenie.

Opowieść o Trzech Hostiach

Następna legenda pochodzi z 1399 roku, kiedy to kilka osób z Poznania skłoniło kobietę do kradzieży hostii z kościoła dominikańskiego. Po tym, jak hostie zostały skradzione, krwawiły, co tak przestraszyło sprawców, że postanowili je wyrzucić. Ale za każdym razem hostie powracały na powierzchnię i unosiły się nad wodą. Zdecydowano zatem, że hostie zostaną pochowane na łąkach niedaleko Poznania. Na drugi dzień pasterz zauważył trzy białe kręgi unoszące się nad ziemią, świecące nienaturalnym światłem. Rada miejska zdecydowała się dokładnie zbadać to zjawisko. Hostie zostały przeniesione do kościoła parafialnego, ale za każdym razem wracały na łąki w niewytłumaczalny sposób. W obliczu takiego znaku, zdecydowano o wybudowaniu na miejscu zdarzenia kościoła Bożego Ciała, który stoi tam do dzisiaj .

Opowieść o Królu Władysławie Jagielle

Kiedy król Władysław Jagiełło nadał fundację na kościół Bożego Ciała w Poznaniu, stał się częstym gościem tego miejsca. Pewnego roku, podczas mszy świętej w dniu Wielkanocy, zakonnicy postanowili zobrazować moment Zmartwychwstania Chrystusa i zesłania Szatana do piekła. Król był tak przerażony tym widowiskiem, że kazał zapalić świecę ku czci zmartwychwstałego Chrystusa. Gdy po chwili figura Szatana spadła z jeszcze większym hukiem, Jagiełło, równie przerażony, nakazał zapalić… dwie świece. Oburzeni mnisi zaczęli głośno protestować, ale król po prostu powiedział: “Służcie Panu, a nie drażnijcie diabła”.

Legenda o Poznańskich Rogalach Świętomarcińskich

Na koniec mamy legendę o Świętym Marcinie, rzymskim żołnierzu, który podzielił swoją płaszcz z żebrakiem. W 1891 roku, piekarz imieniem Walenty usłyszał tę historię i postanowił zrobić coś dobrego.