Kandydat na radnego miasta Poznania powiesił baner bez zgody. Słono zapłaci

W Poznaniu wybuchł niecodzienny spór związany z kampanią wyborczą, który dotyczy umieszczenia baneru wyborczego bez zgody właściciela nieruchomości. Plakat kandydata Koalicji Obywatelskiej do rady miasta Poznania, Jana Schneidera, pojawił się na płocie posesji przy ulicy Bukowskiej, co stało się źródłem niezadowolenia ze strony właściciela.

Zaskoczony właściciel, zwracając uwagę na fakt, że plakat został umieszczony w nocy bez jego wiedzy czy zgody, wyraził swoje oburzenie na profilu Poznaniator na Facebooku. Zauważył, że płot jest obiektem komercyjnym, oferowanym do wynajęcia za kwotę 8500 zł netto za dzień, i zapowiedział wysłanie faktury na adres komitetu wyborczego Jana Schneidera za nieautoryzowane wykorzystanie.

Sprawa przyjęła formalny obrót, gdy Jan Schneider, stanąwszy w obliczu kontrowersji, zdecydował się na usunięcie baneru. Jednakże, jak podaje właściciel posesji, kandydat nie zrekompensował kosztów wynajmu miejsca na baner. Właściciel, utrzymujący swoją pozycję, oczekuje teraz opłaty zgodnie z wcześniej ustaloną stawką, co doprowadziło do eskalacji napięcia między stronami.

Kandydat na radnego, Jan Schneider, odniósł się do sytuacji, zauważając, że właściciel posesji jest poszukiwany przez straż miejską w celu uporządkowania terenu wokół nieruchomości. Sugerując, że sprawa mogła zostać rozwiązana bez większych kontrowersji, Schneider podkreślił potrzebę uprzątnięcia, co właściciel odebrał jako unikanie odpowiedzialności finansowej za nieautoryzowane wykorzystanie płotu.

Incydent ten rzuca światło na ważną kwestię dotyczącą kampanii wyborczych i korzystania z przestrzeni publicznej oraz prywatnej do celów promocyjnych. Podkreśla również konieczność uzgadniania takich działań z właścicielami nieruchomości, aby uniknąć nieporozumień i potencjalnych sporów prawnych.