Parada Sobótkowa w Poznaniu w deszczowej aurze

Parada Sobótkowa w Poznaniu: Kolorowa tradycja w deszczowej aurze
W piątkowy wieczór, nad brzegiem Warty w Poznaniu, odbyła się coroczna Parada Sobótkowa. Mimo że burzowa pogoda z intensywnymi opadami deszczu zniechęciła wielu mieszkańców do udziału, wydarzenie przyciągnęło grupę entuzjastów, którzy zdecydowali się nie poddawać kaprysom aury.

Uroczysty początek na plaży Rataje

O godzinie 19:00 na plaży Rataje rozpoczęła się pierwsza część imprezy. Wydarzenie zainaugurował koncert zespołu IA DA VARDI pod dyrekcją Barbary Wilińskiej. Następnie uczestnicy mieli okazję wpleść swoje wianki, które później puścili z nurtem rzeki. Organizatorzy zaplanowali także prezentacje lokalnych Fyrtli, co pozwoliło mieszkańcom na lepsze poznanie tradycji i historii swoich dzielnic.

Rytuał przejścia: Cztery Żywioły

Jedną z kluczowych części otwierającej wydarzenie był rytuał przejścia Czterech Żywiołów, zaprezentowany przez Teatr SOMA i muzyków z Afro Poznań. Spektakl ten dodał mistycznego charakteru całemu wydarzeniu, wprowadzając uczestników w wyjątkowy nastrój Sobótkowej nocy.

Spływ łodzi i tratw

O godzinie 20:15 rozpoczął się spływ, który stanowił główną atrakcję Parady Sobótkowej. Załogi z różnych poznańskich osiedli przepłynęły rzeką od plaży Rataje aż do plaży Stary Port. Około godziny 21:00 tratwy i łodzie dobiły do Starego Portu, gdzie na uczestników czekały kolejne atrakcje.

Muzyczne finały w Starym Porcie

Na plażowej scenie w Starym Porcie wystąpił zespół Noiseband, który swoją energiczną muzyką zachęcił wszystkich do tańca. Na scenie zaprezentowali się również Jacek Hałas, Alicja Choromańska Hałas, Jonasz Hałas i Jakub Hałas, oferując widzom wyjątkowe aranżacje i muzyczne talenty, które stworzyły cudownie rodzinne widowisko.

Mniej tłumów, ale niezapomniane chwile

Choć pogoda sprawiła, że liczba uczestników była mniejsza niż zwykle, Parada Sobótkowa dostarczyła wielu niezapomnianych chwil. Ci, którzy zdecydowali się wziąć udział, mogli cieszyć się kolorowymi łodziami i tratwami, magicznymi rytuałami oraz muzyką, która rozgrzała serca mimo chłodnego deszczu.